Prof. Krysiak: Prezes NBP poradził sobie z najtrudniejszą sytuacją od czasów II wojny światowej

Prof. Krysiak: Prezes NBP poradził sobie z najtrudniejszą sytuacją od czasów II wojny światowej

Dodano: 
Prof. Zbigniew Krysiak, ekonomista, Instytut Myśli Schumana
Prof. Zbigniew Krysiak, ekonomista, Instytut Myśli Schumana Źródło:PAP / Wojciech Olkuśnik
Nie było w dotychczasowej historii prezesów NBP kogoś, kto w czasie jednej kadencji zmagałby się z tyloma problemami. Pandemia, wojna, wielka inflacja, a jednak NBP w tym czasie doskonale spełnił swoje zadania – mówi prof. Zbigniew Krysiak z Instytutu Myśli Schumana w rozmowie z portalem DoRzeczy.pl.

DoRzeczy.pl: Sejm powołał na kolejną kadencję dotychczasowego prezesa NBP prof. Adama Glapińskiego. Czy to dobra decyzja?

Prof. Zbigniew Krysiak: Decyzja jest bardzo dobra. W obecnej sytuacji pandemii, wojny i wielkich kryzysów w Europie, byłoby niebezpiecznym wprowadzać kogoś nowego. Nowy prezes musiałby przez dłuższy czas, co najmniej sześć miesięcy się akomodować, a nie mamy na to czasu. Bardzo często, niezależnie od kompetencji merytorycznych danej osoby, występują problemy komunikacyjne, czy relacyjne. Dodatkowo mamy działanie rady NBP, która ma wpływ na rozwój i stabilność rynku, to wszystko połączone odgrywa bardzo ważną rolę i dobrze, że będzie dalej działało na dotychczasowym poziomie.

Prezes NBP dobrze reagował na kryzysy?

Oczywiście. Proszę zwrócić uwagę, że nie było w dotychczasowej historii prezesów NBP kogoś, kto w czasie jednej kadencji zmagałby się z tyloma problemami. Pandemia, wojna, wielka inflacja, a jednak NBP w tym czasie doskonale spełnił swoje zadania. Poprzedni prezesi banku funkcjonowali w warunkach normalnych. Na dziś trudno byłoby znaleźć kogoś, kto lepiej się sprawdził w roli prezesa w czasach najtrudniejszych od II wojny światowej. Wręcz nowy prezes mógłby na jakiś czas stać się hamulcowym, mogłoby dojść do destabilizacji rynków finansowych, a na to nie można sobie pozwolić. Mamy potrzebę kontynuacji.

Opozycja jednak krytykuje prezesa. Raz, że nie podnoszono stóp procentowych, teraz za wysokość rat kredytów.

Opozycja nie widzi jednak, co dzieje się w Europie, jak wysoka jest inflacja w Holandii czy Niemczech. Nie krytykuje również Europejskiego Banku Centralnego, który przecież nie podwyższa stóp procentowych. Dlaczego tam nikogo się nie przyciska, choć mamy zerowe stopy procentowe, przez co nie jest duszona inflacja w Europie, która siłą rzeczy przenosi się do Polski, Czech czy na Węgry.

Czytaj też:
"Dobra decyzja". Minister finansów zadowolona z wyboru prezesa NBP
Czytaj też:
Wybór szefa NBP. Posłowie PiS i Kukiz'15 przegłosowali Glapińskiego

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także