– Świat znajduje się w punkcie zwrotnym – powiedział Scholz podczas specjalnego przemówienia na Światowym Forum Ekonomicznym w Davos, dodając, że zagrożona jest nie tylko Ukraina, ale także „system współpracy międzynarodowej, który powstał po dwóch wojnach światowych”.
Wojna była czymś w rodzaju "pioruna" dla międzynarodowej opinii publicznej, ale perspektywa „pokonania Ukrainy przez Rosję wydaje się mniej prawdopodobna niż na początku” inwazji, powiedział Scholz, wskazując na zaciekły opór wojsk ukraińskich i pomoc społeczności międzynarodowej.
Dodał, że Moskwie nie udało się dotychczas osiągnąć celów wojskowych, ale udało się zjednoczyć społeczność międzynarodową i przyspieszyć realizację planu przystąpienia Ukrainy do Unii Europejskiej.
– Nie możemy pozwolić Putinowi wygrać tej wojny i mocno wierzę, że on jej nie wygra – powiedział Scholz i dodał, że Niemcy wyposażą swoją armię, aby była gotowa "w każdej chwili" do obrony "w nowych warunkach" dyktowanych przez Rosję.
Jak przyznał kanclerz, Niemcy są w trakcie zmiany konstytucji, aby móc rozpocząć plan modernizacyjny dla Bundeswehry. W najbliższym czasie rząd w Berlinie chce wydać ponad 105 milionów dolarów na modernizację swoich sił zbrojnych.
– Stawką jest bezpieczeństwo naszego kraju – powiedział szef niemieckiego rządu. – Wysyłamy jednoznaczny komunikat do naszych sojuszników, że możecie polegać na Niemczech – dodał.
Krytyka Berlina
Tymczasem media w Niemczech nie ustają w krytyce gabinetu Scholza. "Niemcy stają się pośmiewiskiem polityki międzynarodowej" – pisze w środę dziennik "Die Welt".
Niemiecki komentator Clemens Wergin zastanawia się, "na ile rząd niemiecki poważnie podchodzi do kwestii pomocy Ukrainie w walce z Rosją". "Berlinowi pozostaje tylko kreatywność w ciągłym przedstawianiu nowych wyjaśnień, dlaczego dostawy broni postępują tak wolno" – ocenia na łamach "Die Welt".
Niemcy – "najpotężniejszy i najsilniejszy gospodarczo kraj UE, plasują się za nimi w szybkości działania. Znajdujemy się w momencie, w którym decyduje się przyszłość Europy — a Niemcy zawodzą w swoim spotkaniu z historią" – czytamy w analizie.
Czytaj też:
"Nie spełnili tej obietnicy". Burza w Niemczech po słowach prezydenta DudyCzytaj też:
Scholz o działaniach Putina: Brutalna wojna i imperialistyczne podejście