Orły, sokoły, bażanty…
  • Krzysztof MasłońAutor:Krzysztof Masłoń

Orły, sokoły, bażanty…

Dodano: 
Orły 2020
Orły 2020 Źródło:PAP / Leszek Szymański
Kino jest najważniejszą ze sztuk – zadekretował w 1921 r. sam Włodzimierz Iljicz Lenin, a w 1985 r. powtórzył te słowa w „Vabanku II” Juliusz Machulski.

Odtąd święcie w nie wierzą nasi twórcy filmowi, przy każdej okazji nagradzający się wzajemnie rozmaitymi statuetkami, służącymi potem laureatom za przyciski do papieru na biurko bądź zbierającymi kurz na półkach salonów w ich domach. Wśród tych materialnych dowodów środowiskowego uznania szczególnym wzięciem cieszą się Orły, nagrody Polskiej Akademii Filmowej, rozdane przed tygodniem, po raz 24. w dziejach, na gali w Teatrze Polskim w Warszawie, na której obecni byli Krewni i Znajomi uhonorowanych Królików, oczywiście poza tymi, których nie było.

Galę zdominowała, bo inaczej być nie mogło, sytuacja za naszą wschodnią granicą. „Nigdy piekło nie było tak blisko” – zafrasował się Mariusz Wilczyński, król zeszłorocznego polowania na Orły, gdy zdeklasował konkurencję swoim filmem chętniej słuchanym, ze względu na wykorzystaną w nim muzykę Tadeusza Nalepy, niż oglądanym, a zatytułowanym „Zabij to i wyjedź z tego miasta”.

Cały felieton dostępny jest w 24/2022 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Czytaj także