Mateusz Morawiecki podczas konferencji prasowej po spotkaniu podkreślił, że w kontekście wojny na Ukrainie niezwykle ważne jest wzmocnienie solidarności i podejścia transatlantyckiego. – Wierzę, że te relacje transatlantyckie są bardzo silne i są dla nas oczywiste w obliczu takiego konfliktu i barbarzyńskiego ataku rosyjskiego na Ukrainę – powiedział szef rządu.
Premier powiedział, że na szczycie pojawiło się pytanie, czy UE i NATO są wystarczająco jednomyślni w obronie europejskich wartości. – Myślę, że nie. Nie robimy wystarczająco dużo. Jeszcze nie zrobiliśmy wystarczająco dużo, by bronić Ukrainy, by wspierać ukraiński naród, by bronić ich wolności, suwerenności – ocenił.
– Dlatego wzywam, proszę was, byśmy zrobili znacznie więcej. Byśmy dostarczyli broń, artylerię na Ukrainę. Oni tego potrzebują, by bronić swojej ojczyzny. Gdzie jest nasza wiarygodność, jeśli Ukraina upadnie? Czy jesteśmy w stanie wyobrazić sobie, że Ukraina upada i wracamy do business as usual, czyli normalnych relacji? Mam nadzieję, że nie – dodał.
Ukraina powinna wejść do UE
W jego przekonaniu byłby to "kompletny upadek i katastrofa" wartości europejskich i wartości NATO. Morawiecki podkreślił, że ważne jest również wspieranie ukraińskich ambicji na drodze do Unii Europejskiej. – My wspieramy przyznanie Ukrainie statusu państwa kandydującego tak szybko, jak to możliwe, ponieważ naród ukraiński potrzebuje nadziei. Dla nich to największa nadzieja na przyszłość – dodał szef rządu.
– Rosja wydestylowała to, co najgorsze z historii Europy – kolonializm i nacjonalizm. Właśnie dlatego musimy zjednoczyć nasze wysiłki przeciwko imperializmowi rosyjskiemu. Musimy podjąć zdecydowaną postawę odnośnie wojny na Ukrainie tu i teraz – zaapelował Mateusz Morawiecki w Hadze.
Czytaj też:
"Rosja walczy o rząd dusz z ukraińskim ISIS"