W ubiegły piątek przedstawiciele państw UE zatwierdzili polski Krajowy Plan Odbudowy, co zbliża Polskę do odblokowanie unijnych środków dla Warszawy.
Komisja Europejska wciąż stawia bowiem warunek dotyczący wypełnienia tzw. kamieni milowych. To zobowiązania, jakie strona polska zgodziła się wypełnić w zamian za otrzymanie środków z unijnego Funduszu Odbudowy – jednym z najważniejszych kamieni jest likwidacja Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego.
Trwające od ubiegłego roku rozmowy na linii Warszawa-Bruksela skomentował na Twitterze poseł Solidarnej Polski Janusz Kowalski.
"Rok temu Polska oddała część suwerenności w zamian za europejski kredyt KPO. A banksterzy z Brukseli blokują wypłatę kredytu wymyślając bezprawne warunki" – pisze polityk.
"Polska już spłaciła KPO kwotą... 1 mld zł i PFR ma dalej kredytować unijny kredyt. Jak długo będziemy pozwalać na poniżanie Polski?" – dodaje Kowalski.
KPO rusza bez pieniędzy z Unii
Tymczasem w poniedziałkowym "Dzienniku Gazecie Prawnej" czytamy, że Polski Fundusz Rozwoju ma przeznaczyć 7 mld zł na prefinansowanie projektów i reform w ramach Krajowego Planu Odbudowy.
Na prefinansowanie mogą liczyć takie programy jak "Maluch plus" (zakłada on tworzenie i utrzymywanie miejsc opieki dla dzieci) i "Czyste powietrze" (program wymiany starych pieców i ocieplania domów). W grę wchodzi też wsparcie przetwórstwa rolno-spożywczego oraz projektów drogowych.
– Chcemy pokazać, że plan odbudowy już działa – powiedziała "DGP" osoba z otoczenia premiera Mateusza Morawieckiego.
Gazeta pisze, że rząd nie chce czekać na pierwsze wypłaty z unijnego budżetu i we wtorek może przyjąć nowelizację uchwały, która już teraz umożliwi finansowanie przedsięwzięć z KPO, ale pieniędzmi z polskiego budżetu.
Czytaj też:
KPO rusza bez pieniędzy z Unii. "Rząd nie chce czekać"Czytaj też:
Czy pozostawać w UE?