Paweł Kukiz zapowiada, że jeśli kwestia sędziów pokoju nie przyspieszy, będzie rozmawiał z opozycją nt. odwołania Zbigniewa Ziobry. Polityk dał ministrowi sprawiedliwości dwa miesiące na załatwienie sprawy. W podobny sposób wypowiada się minister Ścigaj.
Kowalski apeluje do Kukiza
Od pomysłu odwołania Zbigniewa Ziobro stara się odwieść Kukiza poseł Solidarnej Polski Janusz Kowalski. Polityk w mediach społecznościowych opublikował specjalny wpis, w którym przekonuje, że to premier zablokował reformę wymiaru sprawiedliwości, na której zależy Kukizowi.
"Wiesz, że reforma sądownictwa została zablokowana przez premiera Mateusza Morawieckiego 5 lat temu. Ustawy sądowe Solidarnej Polski leżą w szufladach. Nie idź do Tuska, by zmieniać rząd! Wygrajmy razem wybory i z nowym rządem dokończymy to, co zostało zablokowane" – napisał Kowalski na Twitterze.
Kukiz: Przy reformie popełniono błąd
Paweł Kukiz ocenił, że "przy reformie wymiaru sprawiedliwości popełniono jeden kardynalny błąd". "Reformę – bez względu na to, jak się samą tę reformę ocenia – rozpoczęło się odgórnie zamiast zrobić to oddolnie, a więc od wprowadzenia sędziów pokoju" – stwierdził.
Według pomysłu lidera Kukiz'15 sędziowie pokoju "byliby wybierani przez obywateli do rozstrzygania najprostszych sporów i pochodziliby spośród absolwentów prawa po kilkuletniej praktyce w zawodzie prawniczym". "Ci sędziowie – co jest bardzo istotne – po 5-6-letniej kadencji automatycznie otrzymywaliby aplikacje sędziowskie i podchodziliby jedynie do egzaminów sędziowskich" – wskazał.
Kukiz: Potrzebna kontrola obywatelska
"W naszej Konstytucji mamy zapis, że władza ustawodawcza, wykonawcza i sądownicza znajdują się pod kontrolą obywatelską. Na chwilę obecną jest to niestety jedynie zapis, ponieważ nie mamy w tym względzie żadnej obywatelskiej kontroli ani ław przysięgłych. Sędziowie wcześniej byli wskazywani przez środowiska salonowe i klanowe i trzeba było mieć w tym zawodzie kogoś z rodziny albo najbliższego otoczenia, ponieważ osoby spoza tych kręgów nie miały szans trafić na stanowisko sędziego, nawet ci którzy byli wybitnymi prawnikami, czy też bardzo sprawiedliwymi osobami. W tym przypadku ci sędziowie pokoju mają otwartą drogę, ponieważ jest zapis mówiący o tym, że po odbyciu kadencji trafiają do zawodu i wymagany jest od nich jedynie egzamin sędziowski. Dzięki temu – należy to szczególnie podkreślić – wykreślona zostaje wspomniana salonowość, czy też wręcz kastowość" – wyjaśnił Paweł Kukiz.
Czytaj też:
Kowalski: Unia Europejska kazała Polsce zamykać górnictwoCzytaj też:
Kaczyński: Z naszego punktu widzenia Tusk nie jest najgorszym szefem opozycjiCzytaj też:
"Najwyższa pora usiąść z Johnsonem do stołu". Siarkowska o alternatywie dla UE