Zmiana płci możliwa raz do roku. Niemiecki tęczowy amok
  • Paweł LisickiAutor:Paweł Lisicki

Zmiana płci możliwa raz do roku. Niemiecki tęczowy amok

Dodano: 
fot. zdjęcie ilustracyjne
fot. zdjęcie ilustracyjne Źródło:PAP/EPA / MONEY SHARMA
Kiedy już sądzę, że w dziedzinie postępu zachodnie rządy osiągnęły wszystko co się dało i doprowadziły do takiego chaosu, od którego większego nie sposób sobie wyobrazić, rzeczywistość pokazuje, że się myliłem

Zawsze można bardziej. Zawsze można bardziej i głupiej. Zawsze można pokazać, że nie ma takich granic, których nie dałoby się przekroczyć. Zdrowy rozsądek musi ustąpić pod naporem samowoli. Budowa państwa panseksualnego, w którym to kultywuje się wszelkie zachcianki a to co obiektywne i rzeczywiste ma zniknąć, idzie naprzód. Tym razem palmę pierwszeństwa otrzymują…Niemcy.

Skądinąd zabawne, że te kolejne fale obłąkania mają się nijak do rzeczywistości. Choćby wkoło krążyła wojna i nadciągał wielki kryzys ideologia musi być górą. Wojna Rosji z Ukrainą? Co tam. Możliwe odcięcie dostaw gazu? E, bagatela. Upadek gospodarki? Koń by się uśmiał. Ważne rzeczy są ważne zawsze i wszędzie. A ważne rzeczy to nieustannie seks. Opętanie seksualnością jest od lat 60. XX wieku, kiedy to zwyciężyła na zachodzie kolejna faza rewolucji, stałym rysem myśli lewicowej. Doskonale pokazują to kolejne fale feminizmu i najnowszy potworek - teoria queer, choć może słowo teoria to nieco zbyt zacne określenie jak na stek bredni, które produkują różne autorzyszcza (chyba właściwa forma niebinarna między autorem i autorką?). Autorzy i autorki to słowa przestarzałe. Nigdy nie wiadomo z kim ma się tam do czynienia, a stare metody identyfikacji za pomocą imienia i nazwiska nie wystarczają. Z teorii wynika w każdym razie, że seksualność jest kluczem dla zrozumienia społeczeństwa.

Jak pisała krytyk literacka Ewa Kosofsky Sedgwick „zrozumienie rzeczywiście każdego aspektu nowożytnej kultury Zachodu musi być nie tylko niekompletne, ale wręcz zniszczone w swej istocie w takim stopniu jak nie obejmuje krytycznej analizy współczesnej definicji homo/heteroseksualności”. Niezłe, nieprawdaż? Żaden element kultury nie może być od tego wolny. Na wszystko trzeba patrzeć z jednego punktu widzenia - definicji homo i heteroseksualności. Mądrości te znajdują się w dziele pod tyleż pompatycznym co groteskowym tytule „Epistemology of the Closet”, co w wolnym przekładzie można by przetłumaczyć jako „Teoria poznania szafy”. Chodzi o szafę skrywająca powszechne homoseksualne pragnienia wszystkich do wszystkich. Autorka (chyba jednak autorka?) wprawdzie od lat nie żyje, ale jej dzieła stały się częścią queerowo-feministycznej klasyki (hm, nie wiem czy nie przesadzam).

Zwycięstwo samookreślenia

A skoro tym co najważniejsze jest seksualność, to rząd niemiecki, nie bacząc na nic, postanowił pospieszyć na pomoc zamkniętym w nie swoich ciałach osobnikom żeńskim i męskim. Zadania podjęli się najlepsi z najlepszych, dwie tęgie głowy o najszerszych horyzontach w rządzie kanclerza Olafa Scholza. Skoro nie da się zapewnić odpowiedniej porcji gazu to przynajmniej społeczeństwu można zafundować …jeszcze więcej tęczowego szaleństwa. Słusznie. Niech siedzą marznąc, ale przynajmniej niech się cieszą, że są postępowi. Minister sprawiedliwości Marco Buschmann z FDP razem z minister ds. rodziny Lisą Paus z Zielonych wypichcili projekt nowej ustawy, która to została przedstawiona 30 czerwca. Zgodnie z nią co się tyczy kwestii zmiany i określenia płci prawo o „samo-określeniu” zastąpi dotychczasowe ustawodawstwo z 1980 roku. Według duetu Buschmann Paus stare prawo było bowiem poniżające.

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także