Ostrzeżenie Natalii Gavrility pojawiło się po tym, jak w ostatnich miesiącach rosyjskie wojska poczyniły postępy na południu i wschodzie Ukrainy, w pobliżu granicy mołdawsko-ukraińskiej. Niepokój Kiszyniowa zwiększył się po tym, jak rosyjski minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow powiedział, że nadrzędnym celem Moskwy na Ukrainie jest obalenie rządu prezydenta Wołodymyra Zełenskiego.
Po co Rosji Naddniestrze?
Analitycy uważają, że Kreml próbuje stworzyć pomost lądowy między okupowanymi przez Rosję terytoriami we wschodniej Ukrainie a Naddniestrzem – wspieranym przez Rosję separatystycznym regionem Mołdawii – w celu odcięcia Ukrainy od Morza Czarnego. Siły Naddniestrza kontroluje wąski pas ziemi, który znajduje się głównie między rzeką Dniestr a granicą mołdawsko-ukraińską. Jego przywódcy ogłosili niepodległość po krótkim konflikcie militarnym w 1992 roku, ale na arenie międzynarodowej Naddniestrze jest nadal uznawane za część Mołdawii.
– To na razie hipotetyczny scenariusz, ale jeśli działania wojskowe przesuną się dalej na południowo-zachodnią część Ukrainy i w kierunku Odessy, to oczywiście będziemy się bardzo martwić. Jesteśmy bardzo zaniepokojeni, zwłaszcza biorąc pod uwagę, że wojska rosyjskie znajdują się na terenie secesyjnego Naddniestrza. Robimy wszystko, co w naszej mocy, aby utrzymać pokój i stabilność – powiedział Gavrilita w rozmowie z CNN.
Niepokój Mołdawii
Licząca zaledwie 2,5 miliona ludzi Mołdawia jest maleńkim krajem, zwłaszcza w porównaniu z sąsiednią Ukrainą, która przed inwazją Putina miała ponad 40 milionów mieszkańców. Gavrilita powiedziała, że trwająca wojna stworzyła „trudną sytuację” dla kilku krajów europejskich, nie tylko Mołdawii.
– Jeśli kraj może rozpocząć agresywną wojnę nie zważając na prawo międzynarodowe, to w tym sensie nikt nie jest bezpieczny. Myślę, że wiele krajów się martwi – wskazała.
Duży rozmiar i populacja Ukrainy umożliwiły jej stawianie zaciekłego oporu przeciwko rosyjskim najeźdźcom, zaskakując wielu – nie tylko Kreml, ale także wielu zachodnich analityków i specjalistów. Kraj taki jak Mołdawia, która jest konstytucyjnie neutralna, a zatem nie jest członkiem NATO, miałby znacznie trudniejsze zadanie w obronie.
Czytaj też:
"Wybuch konfliktu". Kreml straszy MołdawięCzytaj też:
Prezydent: Polska oferuje Mołdawii wsparcie w reformach koniecznych do bycia członkiem UECzytaj też:
PAP: Ukraina i Mołdawia ze statusem krajów kandydujących do UE