I choć eksperci są na ogół co do tego sceptyczni, to wciąż wzbudza ogromne emocje. Czym tak naprawdę jest przesmyk suwalski?
Przesmyk suwalski to wąski obszar wokół Suwałk, Augustowa i Sejn, który łączy nasz kraj z Litwą i pozostałymi krajami bałtyckimi, a jednocześnie oddziela należący do Rosji obwód kaliningradzki od Białorusi. Wieńczą go symbolicznie dwa graniczne trójstyki – w gminie Giby zbiegają się granice Polski, Litwy i Białorusi, a w gminie Wiżajny – Polski, Litwy i obwodu kaliningradzkiego.
Przesmyk to także, a może przede wszystkim, strategicznie ważny korytarz mający kluczowe znaczenie dla bezpieczeństwa NATO, w tym zwłaszcza jego wschodniej flanki. To również potencjalny punkt styczny żołnierzy sojuszu północnoatlantyckiego z wojskami rosyjskimi.
W 2015 r. ówczesny dowódca sił lądowych USA w Europie gen. Benjamin Hodges stwierdził, że jest to jeden z najbardziej zapalnych punktów na mapie świata. O znaczeniu tego miejsca niech świadczą słowa byłego prezydenta Estonii Toomasa Hendrika Ilvesa, który przyznał, że to on wymyślił dla przesmyku suwalskiego nazwę „wyłom suwalski” (ang. Suwałki Gap). Miało mieć to miejsce kilka minut przed spotkaniem z ówczesną minister obrony Niemiec, a dziś szefową Komisji Europejskiej Ursulą von der Leyen w 2015 r., czyli niedługo po aneksji Krymu przez Rosję. Ilves chciał w ten sposób zwrócić uwagę na lukę w zachodniej obronie.
– W sytuacji zagrożenia może się okazać, że przesmyk suwalski został zaatakowany przez armię białoruską lub rosyjską. Wtedy kraje bałtyckie byłyby izolowane. A wiemy, że ich własny potencjał jest stosunkowo niewielki i one same nie są w stanie się obronić w sytuacji nagłego ataku rosyjskiego. Muszą liczyć na pomoc, która nie może przyjść wyłącznie drogą lotniczą. W tym sensie utrzymanie przesmyku suwalskiego i swoboda transportu przez ten przesmyk są warunkiem bezpieczeństwa tych trzech państw – tłumaczył niedawno w „Do Rzeczy” były minister obrony narodowej Jan Parys.
WĄSKIE GARDŁO
Należy pamiętać, że z punktu widzenia Moskwy obwód kaliningradzki, czyli rosyjska eksklawa w Europie Środkowej leżąca nad Morzem Bałtyckim, ma fundamentalne znaczenie. Mieszczą się tam nie tylko baza morska floty bałtyckiej, lecz także wojska rakietowe. – Zachowując proporcje, można w pewnym sensie porównać znaczenie przesmyku do dawnej perspektywy Niemiec wobec tzw. korytarza gdańskiego. Istotne jest też wojskowe znaczenie rosyjskiej eksklawy jako potencjalnego zagrożenia dla całego basenu bałtyckiego – mówi „Do Rzeczy” Paweł Soloch, szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.