"Odwiedzanie Europy to nie jest prawo człowieka". Premier Estonii o rosyjskich turystach

"Odwiedzanie Europy to nie jest prawo człowieka". Premier Estonii o rosyjskich turystach

Dodano: 
Kaja Kallas, premier Estonii
Kaja Kallas, premier Estonii Źródło: Flickr / Center for Data Innovation / CC BY 2.0
Premier Estonii zaapelowała do krajów Europy, by te "przestały wydawać wizy turystyczne Rosjanom".

Estonia jest jednym z krajów, które od początku inwazji Rosji na Ukrainę stoję po stronie Kijowa. Rząd w Tallinie wspiera walkę z Kremlem.

"Przestańmy wydawać Rosjanom wizy turystyczne. Odwiedzanie Europy to przywilej, a nie prawo człowieka. Ruch lotniczy z Rosji został wstrzymany. Oznacza to, że podczas gdy kraje Schengen wydają wizy, ciężar ponoszą sąsiedzi Rosji (Finlandia, Estonia, Łotwa– jedyne punkty dostępu). Czas zakończyć turystykę z Rosji" – zaapelowała Kaja Kallas w mediach społecznościowych. Do tej pory ruch turystyczny z Rosji nie został objęty sankcjami przez Unię Europejską

"Wcześniej w podobnym tonie wypowiedziała się premier Finlandii, Sanna Marin, która zaapelowała, by na forum UE zapadła decyzja o ograniczeniu ruchu turystycznego między krajami strefy Schengen a Rosją" – przypomina serwis rp.pl.

Zełenski z Clintonem: USA pomaga zapobiec "zamrożeniu" wojny

Wołodymyr Zełenski rozmawiał z byłym prezydentem USA Billem Clintonem w sprawie wojny na Ukrainie. Prezydent Ukrainy poinformował o tym na platformie Telegram. "Jestem wdzięczny 42. prezydentowi Stanów Zjednoczonych Billowi Clintonowi za rozmowę i osobiste wsparcie naszego kraju!" – napisał Zełenski. Polityk dał wyraz wdzięczności za okazane zaangażowanie po stronie Ukrainy zaatakowanej militarnie przez Rosję 24 lutego bieżącego roku.

Kancelaria Prezydenta Ukrainy przekazała, że Zełenski podziękował za wszechstronne wsparcie ze strony Stanów Zjednoczonych na rozmaitych szczeblach. – USA pomagają nam zapobiec zamrożeniu tego konfliktu przez Rosję. I tego właśnie chce Rosja. Doskonale wiemy, co dzieje się z "zamrożonymi konfliktami". Ciągną się latami, dziesiątkami lat. Nie możemy do tego dopuścić – powiedział Wołodymyr Zełeński. Mówił też o wadze dalszego zaostrzenia sankcji wobec Federacji Rosyjskiej.

Zełenski zaapelował do Billa Clintona, by wykorzystał swój osobisty autorytet do zwrócenia uwagi społeczności światowej na ostrzał i minowanie Elektrowni jądrowej w Zaporożu i rosyjski "terror nuklearny".

–Bardzo ważne jest dla nas, aby społeczeństwa, w których wolność i demokracja są podstawowymi wartościami, nie straciły poczucia pilności wojny na Ukrainie. Dlatego rozmowy takie jak ta są dla nas bardzo przydatne – powiedział ukraiński prezydent.

Czytaj też:
Państwa Grupy Wyszehradzkiej odcięte od rosyjskiej ropy. Co z Polską?

Źródło: X / Ukrinform/Reuters
Czytaj także