Kuchciński: Musimy się bronić przed imperializmem ze Wschodu, ale także przed ekspansją Zachodu

Kuchciński: Musimy się bronić przed imperializmem ze Wschodu, ale także przed ekspansją Zachodu

Dodano: 
Marek Kuchciński, były marszałek Sejmu
Marek Kuchciński, były marszałek Sejmu Źródło:PAP / Marcin Obara
Marek Kuchciński z PiS uważa, że inny stosunek wobec wojny na Ukrainie nie zagraża perspektywicznej współpracy między Polską a Węgrami.

Podczas wystąpienia na Uniwersytecie Letnim w Krasiczynie Kuchciński powiedział, że "sprawy, które łączą nie tylko Polskę i Węgry, a które są strategiczne dla przyszłości naszych państw to troska o to, abyśmy umocnili swoją suwerenność i niepodległość, współpracując wzajemnie i broniąc się zarówno przed imperialistycznymi działaniami ze Wschodu, jak i przed ekspansją Zachodu". – I mam tu na myśli nie tylko gospodarczą ekspansję Niemiec – dodał.

Były marszałek Sejmu podkreślił, że Polacy i Węgrzy mają podobny punkt widzenia, jeśli chodzi o przyszłość Unii Europejskiej. – Chcielibyśmy być w UE traktowani jako państwa, narody i społeczeństwa po partnersku, a oba nasze narody doświadczają, że tak nie jest –stwierdził Kuchciński. Według niego "mamy do czynienia z kryzysem instytucji europejskich" oraz "rosnącym eurosceptycyzmem".

Polska i Węgry mają inny stosunek do wojny na Ukrainie

Dalej mówił, że inny stosunek wobec Rosji czy wobec wojny na Ukrainie, nie przesłania perspektywicznej współpracy, która miała miejsce od setek lat między Polską a Węgrami. I zachęcał, aby do wzajemnych różnic podchodzić "ze zrozumieniem i z dystansem".

Z kolei prof. Arkadiusz Adamczyk, historyk, politolog oraz członek Rady Instytutu Felczaka, tłumaczył, że "polsko-węgierska sielanka to mit". – W tysiącletniej historii obu narodów wielokrotnie dochodziło do konfliktu interesów – stwierdził.

Profesor zauważył, że mimo wielu działań wzmacniających współpracę polsko-węgierską, przekaz medialny jest tak skonstruowany, że choć istnieje wiele inicjatyw polskich, węgierskich, polsko-węgierskich czy tych podejmowanych w ramach Grupy Wyszehradzkiej, to w opinii publicznej panuje przekonanie, że jest ich za mało.

Czytaj też:
Morawiecki: Drogi Polski i Węgier się rozeszły

Źródło: kurier.plus
Czytaj także