Przemawiając na Forum Ekonomicznym w Karpaczu, Kaczyński tłumaczył, że z powodu wojny na Ukrainie "Polska jest dziś niemalże krajem frontowym i trzeba sobie zdawać z tego sprawę, że ta sytuacja pewnie przez jakiś czas się nie zmieni".
– Kto jest w tej chwili sojusznikiem Ukrainy, ale także naszym, w tym całym przedsięwzięciu? Państwo, które było, jak sądzę, źródłem tego wszystkiego, co przybrało ten charakter, o którym była tutaj mowa. Bo przy całym szacunku dla wpływów filozofii - jeżeli chodzi o literaturę, to może ten wpływ jest znacznie większy - to przede wszystkim kultura masowa dokonała tego wielkiego przewrotu w społecznym myśleniu. A źródłem tego jest Anglia, która też jest krajem, gdzie te przemiany kulturowe są bodajże najdalej posunięte w Europie – ocenił prezes PiS.
– A przecież jest naszym najbliższym sojusznikiem i nie możemy jej przy okazji tego sojuszu przekonywać do tego: "Wycofajcie się ze wszystkiego, co żeście w tej sferze dotąd zrobili". Chociaż mamy tam konserwatystów przy władzy – dodał.
Kaczyński: Biden ma dość radykalne poglądy
– Drugim państwem, gdzie sytuacja jest dużo bardziej skomplikowana, bo tam są jednak dwie potężne, ścierające się siły i ostatnio ta druga, konserwatywna strona odnosi sukcesy, choćby Sąd Najwyższy czy sprawa aborcji. To są Stany Zjednoczone, gdzie te przemiany też są bardzo daleko idące, chociaż dotyczą tylko części społeczeństwa, a nie prawie całego, bo nigdzie nie dotyczą całego – mówił Kaczyński.
– No ale też przecież nie będziemy zwracali się do Stanów Zjednoczonych i do prezydenta Bidena, który ma tutaj, jak wiadomo, dość radykalne poglądy: "Panie prezydencie, niech pan zweryfikuje swoje poglądy kulturowe i wtedy będziemy współdziałać" – powiedział.
– Krótko mówiąc, świat jest skomplikowany. Polityka jest skomplikowana. Musimy sobie z tego zdawać sprawę i w tym realnym świecie trzeba doprowadzić do tego, żeby Ukraina wygrała tę wojnę i żeby to był zaczyn innego, jeszcze większego, naprawdę potrzebnego ludzkości zwycięstwa – oświadczył Kaczyński.