Gazu w Polsce wystarczy – w optymistycznym scenariuszu – na cały sezon, a w ramach pesymistycznego – skończy się w styczniu 2023 roku – stwierdzili niedawno eksperci firmy BNP Paribas Bank Polska.
Przed trudnym wyzwaniem związanym z możliwymi brakami w dostawach ciepła czy prądu stoją nie tylko przedsiębiorcy, ale także samorządowcy. Prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak przekonywał we wtorek na antenie RMF FM, że nadchodzące miesiące będą oznaczały konieczność podjęcia zdecydowanych działań.
Wzrosty cen
Jaśkowiak przyznał, że w ciągu ostatnich dwóch lat ceny prądu wzrosły o 500 proc. Samorządowiec oskarżył również rząd o zaniedbania w kwestii polityki energetycznej.
– Rozumiem, że są zaniedbania wieloletnie w zakresie infrastruktury energetycznej, ale to nie jest czas, żeby przeprowadzać jej remont kosztem samorządów – stwierdził i dodał, że liczy na reakcję premiera Morawieckiego.
– Uważam, że dzisiaj ma to charakter spekulacyjny. Zakładam, że rząd się opamięta i zareaguje. To dotyczy nie tylko samorządów, także przedsiębiorstw. Czeka nas fala upadłości przedsiębiorstw - małych i średnich – powiedział.
Chłodniejsze kaloryfery
Polityk został również zapytany o to, czy mieszkańców Poznania czekają tej zimy chłodniejsze kaloryfery. Jaśkowiak odpowiedział, że uważa, iż obniżenie temperatury o dwa stopnie "przyczyni się tylko do lepszego zdrowia". Czy w takim razie przedszkolach i szpitalach również będzie chłodniej?
– Szkoły i szpitale będą zaopatrzone w szpitale w takim sposób, by ta temperatura była jak najbardziej komfortowa – powiedział polityk i dodał, że nie widzi ryzyka zamknięcia żłobków i przedszkoli z powodu zimna.
– Prowadzimy rozmowy z dostawcą energii cieplnej - mam deklarację, że podwyżka będzie nie wyższa niż 24 proc. – zapewnił.
Czytaj też:
Skandal w poznańskich tramwajach. Miasto reklamowało... fistingCzytaj też:
Poznań. W godzinę "W" miasto nie uruchomiło syren ze względu na Ukraińców