PROSTO ZYGZAKIEM I Czy ktoś jeszcze kiedykolwiek w Polsce – jakaś licząca się w wyścigu po władzę partia polityczna – odważy się zwrócić uwagę przyszłym emerytom – a więc niemal wszystkim żyjącym dziś Polakom, którzy jeszcze emerytami nie są – że jeśli nie będą dłużej pracować zawodowo, jeśli nie zaczną później przechodzić na emeryturę, to za 20–30 lat będą na starość cierpieć niedostatek, a może i głód?
Z całą pewnością nie można w tej sprawie liczyć na liderów PiS, a więc partii, która wysadziła w powietrze reformę wydłużającą obowiązkową aktywność zawodową kobiet i mężczyzn do 67 lat, przeprowadzoną przez poprzednią koalicję rządową Platformy i PSL, i przywróciła poprzednie granice wieku emerytalnego; dla kobiet – 60 lat i dla mężczyzn – 65 lat.
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.