W koszmarze to, co najważniejsze, dokonuje się poza nami. Mam podobne wrażenie, obserwując rozwój wypadków na Ukrainie. Z tygodnia na tydzień, a teraz wręcz z dnia na dzień, ryzyko eskalacji wojny rośnie. Najpierw mobilizacja w Rosji i ogłoszenie pseudoreferendów na podbitych ukraińskich ziemiach, potem zniszczenie gazociągów Nord Stream 1 i 2. Czy zrobili to sami Rosjanie?
Wielu analityków tak uważa. Jeśli tak było, to można się spodziewać, że następnym celem ataku może stać się nowo uruchomiony Baltic Pipe. Skoro mamy do czynienia z wojną na wyniszczenie, w której wszystkie chwyty są dozwolone, to nie da się tego wykluczyć.
Zresztą również w przypadku, gdyby za zniszczenie odpowiadały inne podmioty, Radek Sikorski wskazał na Amerykanów, skutek – potencjalne zagrożenie dla całego światowego systemu dostaw gazu – jest ten sam.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.