Przypomnijmy, że w ostatni wtorek Radosław Sikorski skomentował wycieki z gazociągu Nord Stream słowami: "Thank you, USA". Post zilustrował zdjęciem, na którym widać gaz bulgoczący na powierzchni morza. Tweet wywołał falę ogromnej krytyki nie tylko w Polsce. Odniósł się do niego między innymi Departament Stanu USA, nazywając sugestie polityka Platforma Obywatelskiej "rosyjską dezinformacją".
Tusk odbył rozmowę z Sikorskim
O głośny wpis Sikorskiego był pytany Donald Tusk podczas konferencji prasowej. Szef PO nie krył, że jest krytycznie nastawiony do popisów swego podwładnego na Twitterze.
– Minister Sikorski dobrze zdaje sobie sprawę, że popisał się niepotrzebną ekstrawagancją. Ten wpis nie był ani mądry, ani potrzebny, ani odpowiedzialny – stwierdził były premier.
Zdaniem Tuska był to ewidentny błąd i "chęć zwrócenia na siebie uwagi". Polityk dodał jednak, że nie należy robić "wielkiej polityki z ewidentnego błędu i chęci zwrócenia na siebie uwagi". – Źle się stało, Sikorski wie, że źle się stało, zna moją opinie na ten temat i mam wrażenie, że po naszej rozmowie będzie się bardzo konsekwentnie wystrzegał tego typu ekstrawagancji – mówił Tusk.
Rosja dziękuje Sikorskiemu
Podczas posiedzenia Rady Bezpieczeństwa Organizacji Narodów Zjednoczonych przedstawiciel Rosji Wasilij Nebenzia podziękował Radosławowi Sikorskiemu. Ambasador Federacji Rosyjskiej posłużył się przy tym wpisem polskiego polityka z portalu społecznościowego Twitter. W tweecie europoseł wskazał USA jako winnego dewastacji gazociągu Nord Stream.
– Natychmiast po zdarzeniu były minister spraw zagranicznych Polski Radek Sikorski zamieścił na Twitterze zdjęcie wycieku, otwarcie dziękując Stanom Zjednoczonym za ten sabotaż. Napisał: "Dziękuję, USA" – powiedział Wasilij Nebenzia. Aby uwiarygodnić przekaz, rosyjski przedstawiciel podkreślił, że polityk Platformy Obywatelskiej jest mężem Anne Applebaum, czyli "osoby mającej dostęp do kręgów władzy w Waszyngtonie".
Czytaj też:
Witczak o Sikorskim: Nie znam drugiego tak antykremlowskiego politykaCzytaj też:
Premier: To koniec mitu pana Sikorskiego