"Polska i Czechy ponoszą główny ciężar". Ekspert: Zimą grozi nam migracja na historyczną skalę

"Polska i Czechy ponoszą główny ciężar". Ekspert: Zimą grozi nam migracja na historyczną skalę

Dodano: 
Uchodźcy z Ukrainy
Uchodźcy z Ukrainy Źródło:PAP / DUMITRU DORU
Ekspert ds. migracji Gerald Knaus ocenia, że tegoroczna zima może być najtrudniejsza w historii pod względem liczby migrantów.

Gerald Knaus zajmujący się kwestią migracji, w wywiadzie omówionym przez portal niemieckiego tygodnika "Die Zeit", zaapelował o "większą europejską solidarność" wobec ponad siedmiu milionów uciekinierów przed wojną w Ukrainie. Jak zaznaczył, uchodźcy z Ukrainy są nadal "bardzo nierównomiernie". ulokowani na terenie Europy.

"Kraje takie jak Czechy czy Polska ponoszą główny ciężar (opieki nad migrantami), podczas gdy Francja przyjęła zaledwie ułamek ogólnej liczby uciekinierów" – powiedział badacz think-tanku European Stability Initiative (ESI).

Stan wyjątkowy w Europie?

Knaus ostrzegł przed "stanem wyjątkowym" podczas najbliższej zimy. Jego zdaniem Europa stanie w obliczu ucieczek "na historyczną skalę". Badacz przekonuje, że jeżeli sytuacja w Ukrainie zaostrzy się i system dostarczający energię elektryczną i ogrzewanie przestanie funkcjonować wskutek zniszczenia elektrowni lub użycia przez Rosję broni masowej zagłady.

"UE nie jest w tej chwili przygotowana na taki rozwój wypadków" – powiedział ekspert cytowany przez "Die Zeit". Dalej Knaus wezwał do zbudowania "sieci" złożonej z państw, wielkich miast i samorządów. Jej zadaniem byłoby przygotowanie infrastruktury i procedur na wypadek masowej migracji. Jak zaznaczył, prywatne osoby i organizacje pokazały w lutym, jak można dobrze zorganizować system pomocy.

Od wybuchu wojny 24 lutego do Niemiec zgodnie z liczbami podanymi przez niemiecki rząd przyjechało około miliona uciekinierów z Ukrainy. Ponad 80 tys. wyjechało od tego czasu – do innych krajów UE lub powróciło na Ukrainę – wskazuje "Deutsche Welle".

Czytaj też:
Papież Franciszek zwrócił się z bezpośrednim apelem do Putina

Źródło: Deutsche Welle / "Die Zeit"
Czytaj także