– Będą pewne konsekwencje tego, co zrobili z Rosją – zapowiedział Biden w CNN, odpowiadając na pytanie, czy Stany Zjednoczone zrewidują swoje stosunki z Arabią Saudyjską po decyzji OPEC+ o ograniczeniu wydobycia ropy naftowej pomimo sprzeciwu Waszyngtonu.
W ubiegłym tygodniu światowy kartel krajów produkujących ropę naftową pod przywództwem Arabii Saudyjskiej i Rosji zgodził się na zmniejszenie wydobycia ropy o 2 mln baryłek dziennie. Decyzja ta, obliczona na podniesienie cen surowca na całym świecie, przyniesie więcej dochodów Rosji, która, obłożona sankcjami, dalej kontynuuje swoją inwazję na Ukrainę.
Posunięcie OPEC+ wywołało falę krytyki wśród Demokratów, którzy uznali to za gest wsparcia Rosji i wezwali do zamrożenia współpracy z Arabią Saudyjską, w tym sprzedaży jej broni.
Saudowie i Putin odpierają zarzuty
Minister spraw zagranicznych Arabii Saudyjskiej, książę Faisal bin Farhan, powiedział telewizji Al Arabiya, że "decyzja OPEC+ miała charakter czysto ekonomiczny i została podjęta jednogłośnie przez państwa członkowskie organizacji".
Prezydent Rosji Władimir Putin podczas rozmów z prezydentem Zjednoczonych Emiratów Arabskich szejkiem Muhammadem ibn Zajid Al Nahajjanem we wtorek w Petersburgu pochwalił decyzję OPEC+, przekonując, że ma ona na celu "zapewnienie stabilności na światowych rynkach energii", tak aby "zrównoważyć podaż i popyt".
Wojna na Ukrainie
Zjednoczone Emiraty Arabskie utrzymują bliskie relacje biznesowe z Rosją i starają się powstrzymać od przyłączenia się do sankcji nałożonych na Moskwę przez USA i innych zachodnich sojuszników Ukrainy, którą Rosjanie zaatakowali 24 lutego.
Inwazja trwa już ósmy miesiąc i przekształciła się w największy konflikt zbrojny w Europie od momentu zakończenia II wojny światowej i upadku hitlerowskich Niemiec w 1945 r.
Czytaj też:
"Dziękujemy braciom Polakom". Ukraińcy zniszczyli irańskie drony wyrzutniami z Polski