Nowy trup w szafie z funduszami UE
  • Łukasz WarzechaAutor:Łukasz Warzecha

Nowy trup w szafie z funduszami UE

Dodano: 
Mateusz Morawiecki i Ursula von der Leyen w Brukseli
Mateusz Morawiecki i Ursula von der Leyen w Brukseli Źródło:PAP/EPA / STEPHANIE LECOCQ
Praktycznie w tajemnicy przed opinią publiczną ktoś – dotąd nie wiem, kto konkretnie i na czyje polecenie – uzgodnił z Komisją Europejską przeprowadzenie zmian z jednej strony uciążliwych dla polskich obywateli, z drugiej – przekraczających dalece kompetencje Unii.

Do dziś nie wyjaśniła się sprawa tajemniczej listy warunków i kamieni milowych, od których uzależnione jest przyznanie Polsce pieniędzy z programu odbudowy i odporności. Jako że pamięć polityczna bywa bardzo krótka, przypomnijmy: dość niespodziewanie w maju okazało się, że lista kamieni milowych, które Polska zobowiązała się wypełnić, aby zacząć otrzymywać pieniądze z KPO, nie zawiera bynajmniej jedynie trzech punktów, dotyczących sądownictwa. Jest wielokrotnie dłuższa, jest na niej blisko 300 pozycji, z czego część to właśnie z angielska zwane „kamienie milowe”, a część to cele do wypełnienia. Ze sporym zdumieniem dowiedzieliśmy się np., że rząd zobowiązał się do obłożenia do 2026 r. specjalnym podatkiem właścicieli pojazdów spalinowych, a do 2024 r. – do wdrożenia podwyższonej opłaty rejestracyjnej dla samochodów z takim napędem. W tym natomiast roku powinny zostać wprowadzone zmiany w regulaminie Sejmu, według dokumentu mające „usprawnić” proces legislacyjny.

Było to zatem coś absolutnie zadziwiającego: praktycznie w tajemnicy przed opinią publiczną ktoś – dotąd nie wiemy, kto konkretnie i na czyje polecenie – uzgodnił z Komisją Europejską przeprowadzenie zmian z jednej strony uciążliwych dla polskich obywateli, jak te dotyczące motoryzacji, z drugiej – przekraczających dalece kompetencje Unii, jak te w sprawie regulaminu Sejmu.

PETARDA I UNIKI

Rządzący próbowali problem bagatelizować. Pan premier powtarzał np. wiele razy, że Polska nie zamierza wprowadzać żadnej opłaty dla posiadaczy pojazdów spalinowych, choć w spisie dokładnie tak właśnie zostało to sformułowane i nie dało się tego rozumieć inaczej. Przy czym opozycyjni politycy i media (poza Konfederacją) skoncentrowali się właściwie wyłącznie na kwestii sądownictwa, odpuszczając temat, który sam pchał się im w ręce. Po jakimś czasie szef rządu zaczął opowiadać, że KPO nie jest właściwie aż tak istotny, bo najważniejsze są pieniądze z głównej perspektywy budżetowej. Była to podwójna ucieczka od niewygodnego tematu. Po pierwsze – od sprawy niewypłacania Polsce pieniędzy z KPO mimo spełnienia przez nas pierwotnie

Artykuł został opublikowany w 44/2022 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Czytaj także