W czwartek 27 września Polska straciła 30 mln euro z unijnych funduszy – poinformowała wczoraj korespondentka RMF FM w Brukseli Katarzyna Szymańska-Borginon. Komisja Europejska obarczyła Polskę kolejną, siódmą, transzą kar w związku niewykonaniem orzeczenia TSUE w sprawie Izby Dyscyplinarnej SN.
Od momentu nałożenia na Polskę kary, Warszawa straciła już 267 milionów euro. W przeliczeniu po obecnym kursie daje oznacza to stratę w wysokości około 1, 26 mld zł.
Kowalski o działaniach UE
Spór na linii Warszawa-Bruksela skomentował na Twitterze wiceminister rolnictwa Janusz Kowalski. Polityk Solidarnej Polski odniósł się między innymi do pomysłu resetu w kontaktach z UE.
"Reset z Brukselą? Ze złodziejami, szantażystami, kłamcami, którzy prowadzą przeciwko Polsce otwartą wojnę hybrydową?" – pyta wiceminister.
"Z eurokratami wspierającymi od lat Putina? Nie! Nigdy! Nie da się wygrać tej wojny cały czas cofając się. Nie da się wygrać tej wojny nie podejmując żadnej walki" – dodaje Kowalski.
Kara TSUE dla Polski
Przypomnijmy, że w październiku 2021 roku wiceprezes TSUE nałożył na nasz kraj 1 mln euro dziennej kary za niewykonanie orzeczenia TSUE. Chodzi o niezawieszenie Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego.
Kary będą naliczane aż do całkowitego dostosowania się polskich władz, albo do wydania ostatecznego wyroku przez TSUE lub jego zmiany.
"Polska, z uwagi na to, że nie zawiesiła stosowania przepisów krajowych, dotyczących w szczególności uprawnień Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego, została zobowiązana do zapłaty na rzecz Komisji okresowej kary pieniężnej w wysokości 1 000 000 EUR dziennie" – napisano w komunikacie wydanym wówczas przez unijny trybunał.
Czytaj też:
Ziobro: KE ukradła nam 30 mln euroCzytaj też:
"Izby Dyscyplinarnej nie ma, a KE nas okrada". Mocny komentarz Kalety