"Dostaliśmy właśnie desperackie zaproszenie dla premiera Tuska do wieczornego programu TVP z udziałem premiera Morawieckiego. Donald Tusk jest gotów na debatę z prawdziwym liderem i prawdziwymi dziennikarzami w prawdziwej telewizji" – poinformował na Twitterze Jan Grabiec. Rzecznik Platformy Obywatelskiej nie podał szczegółów – np. tego, kiedy taka debata miałaby się odbyć, kto miałby ją poprowadzić oraz jaką miałaby mieć formułę.
Okazało się, że Tusk otrzymał zaproszenie do programu "Strefa starcia", który jest emitowany w niedzielne wieczory na antenie TVP Info. Szczegóły przedstawił gospodarz programu Michał Adamczyk. Okazuje się, że szef PO jest zapraszany do udziału w "Strefie starcia" od długiego czasu (a dokładniej od 49 odcinków).
Komentarze publicystów
Zdaniem wicedyrektora Polskiego Radia, Dawida Wildsteina, odmowa występu w debacie nie jest zaskoczeniem. Wildstein uważa, że Tusk nie jest w stanie zmierzyć intelektualnie z politykiem z obozu władzy, ponieważ nie ma nic konkretnego do powiedzenia. "Ktoś w TVP myślał, że Tusk przyjmie zaproszenie? Bez jaj, lata minęły od czasów, gdy był to sprawny polityk. Dziś, otoczony przez durnych klakierów, świadomy nędzy własnego programu, intelektualnie co najwyżej przeciętny, jest przerażony wizją konfrontacji z kimś spoza TVN i GW" – ocenia komentator.Z kolei szef portalu tvp.info Samuel Pereira przypomniał deklarację złożoną przez Donalda Tuska niedługo po tym, jak wrócił z Brukseli do krajowej polityki. Zapowiedział wówczas, że nie będzie bał się pytań, także tych trudnych. Rzeczywistość okazała się jednak zupełnie inna.
Deklarację o tym, że Tusk nie stanie do debaty z premierem, w dosadny sposób skomentował też dziennikarz "Do Rzeczy" oraz korespondent TVP Cezary Gmyz. "Są dobre środki do czyszczenia metali. Przydatne są też do usuwania zanieczyszczeń ze zbroi. bo jak się wydaje z tym właśnie przypadkiem mamy do czynienia" – ocenił Gmyz.