Wojciech Cejrowski, korespondencja z USA II W Sejmie stale poprawiają ustawy uchwalając poprawki
lub całość napisaną zupełnie od nowa.
Mówią, że przepisy poprzednie niedobre i trzeba zmiany. A to przecież znaczy, że przyznają się do fuszerki – ci sami ludzie, którzy teraz uchwalają kolejną reformę, poprzednio uchwalili tamtego bubla, „który wymaga zmiany”. I tamten bubel to też była „reforma złego prawa”. Czyli Sejm zawsze uchwala złe prawo, które potem wymaga naprawy, bo było złe. Dobry kodeks nie wymaga zmian przez dziesięciolecia, a oni poprawiają (sami po sobie) stale i bez przerwy. Poprawiają rzeczy świeże! Podatki potrafią poprawiać, zanim wejdzie w życie poprawka poprzednia. Czyli stale produkują buble. I każdy kolejny bubel uchwalają, zawiadamiając naród, że to jest doskonała reforma przepisów.
***
Liczba wypadków na pasach jest teraz o jedną trzecią większa niż przed wprowadzeniem zmian w przepisach o ruchu drogowym. Posłowie, którzy głosowali za tamtą zmianą, mają na sumieniu ofiary złej zmiany. Jakoś ich to nie przejęło i nadal tworzą prawo. A nie powinni. Sejm jest władzą ustawodawczą, a nie ustawotwórczą. Sejm nie powinien pisać prawa, Sejm ma prawo uchwalać. Prawo napisane przez kogoś innego, bardziej inteligentnego niż przeciętny poseł. Grupa dyletantów w sejmowej komisji to nie są prawnicy ani konstytucjonaliści, lecz grupa obywateli dyletantów, w dodatku poważnie skłóconych, bo należą do różnych partii.
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.