"Nie mamy nic do ukrycia". Trzaskowski przesłuchany w szczecińskiej prokuraturze

"Nie mamy nic do ukrycia". Trzaskowski przesłuchany w szczecińskiej prokuraturze

Dodano: 
Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski
Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski Źródło:PAP / Marcin Bielecki
Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski pojawił się w poniedziałek w szczecińskiej prokuraturze. Stawił się jako świadek.

Prokuratura Regionalna w Szczecinie skierowała do Sądu Najwyższego wnioski o uchylenie immunitetów dwóm warszawskim prokuratorom. Wnioski dotyczą Ewy Wrzosek – prokuratora Prokuratury Rejonowej Warszawa Mokotów i Małgorzaty Mróz – prokuratora Prokuratury Rejonowej Warszawa Żoliborz w Warszawie. Tłem zarzutów jest kampania prezydencka w 2020 r. oraz dwa wypadki warszawskich autobusów, które miały miejsce w tym czasie. Do pierwszego z nich doszło nieopodal mostu im. Grota-Roweckiego, zginęła jedna osoba. Kierowca autobusu został wówczas oskarżony o prowadzenie pojazdu po zażyciu narkotyków. Wrzosek miała przekazywać informacje ze śledztwa, z którym nie była w żaden sposób związana, właśnie prezydentowi stolicy.

– Dziwi mnie, że treść moich smsów wymienianych z dyrektorem odpowiedzialnym za bezpieczeństwo, znalazła się w rękach prokuratury i dlaczego jest ujawniana. Ja nie jestem w stanie tego potwierdzić, nie jestem w stanie sformułować konkretnych zarzutów, natomiast w przestrzeni medialnej pojawiało się mnóstwo domniemań i pytań dotyczących nieuzasadnionej inwigilacji polityków i takie pytania w tym kontekście muszą paść – mówił po opuszczeniu prokuratury Trzaskowski.

"Charakter polityczny"

Prezydent Warszawy szerzej odniósł się do sprawy za pośrednictwem Twittera. "Za mną przesłuchanie w prokuraturze w Szczecinie. Mediom tzw. publicznym przypominam, że byłem tam w charakterze świadka. Co do samego przesłuchania - przebiegło profesjonalnie. Nie mam jednak wątpliwości, że cała sprawa ma charakter stricte polityczny" – przekonuje wiceszef PO.

"Jesteśmy otwarci na współpracę ze służbami państwa. Nie mamy nic do ukrycia. Od początku mojej kadencji służby wchodziły do ratusza kilkanaście razy. Tylko w tym roku otrzymaliśmy 8000 zapytań i żądań udzielenia informacji. Przyzwyczailiśmy się" – stwierdził Rafał Trzaskowski.

"To kolejny raz, gdy sprawami z kampanii prezydenckiej z 2020 r. interesują się służby. Kolejny raz w innym mieście. To nie przypadek. To zbliżający się rok wyborczy i stojący (jeszcze) na czele prokuratury Z. Ziobro, który traktuje ją jako narzędzie walki z opozycją. Pan Ziobro nie tylko wykorzystuje instytucje państwa do politycznej walki, ale też stawia swoje polityczne interesy ponad interes Polski. Władza i jego kanapowa partyjka są dla niego ważniejsze niż miliardy z UE niezbędne Polsce, które uparcie blokuje. Czas z tym skończyć. Nie mam jednak wątpliwości, że ta ekipa nie cofnie się przed niczym, żeby nie oddać władzy. Podejrzewam, że nie jestem ostatnim politykiem opozycji, w którego uderzą. Rządzący będą chwytać się wszystkiego. Ale na końcu przegrają. A wygra demokracja. Głęboko w to wierzę" – podsumował włodarze stolicy.

Czytaj też:
Jeśli nie Trzaskowski, to kto? Zaskakująca kandydatka w sondażu dot. Warszawy

Źródło: RMF 24 / Twitter
Czytaj także