W rozmowie z portalem rp.pl dziennikarz został zapytany, czy podtrzymuje swoje słowa o tym, aby "nie straszyć PiS-em". – Tak, zupełnie serio. Mam serdeczną ochotę, żeby ten rząd szlag trafił. Tylko że kto straszy PiS-em? Politycy, kiedyś rządzący, dziś w opozycji, propagandziści, bądź oficjalni, bądź udający dziennikarzy, a de facto będący propagandystami i wreszcie kibice polityczni, którzy są najbardziej radykalni – stwierdził Meller.
Przekonuje, że opozycja wcale nie może być pewna wygranej w jesiennych wyborach. – Ja się dziś zastanawiam skąd jest ten optymizm po opozycyjnej stronie, jakby wybory były już wygrane. A ja tak patrzę okiem dyletanta: miała być apokalipsa węglowa - nie ma. Odra, która miała być drugim Czarnobylem. Kto pamięta o Odrze? Widzę sensowne planowanie kampanii przez PiS – wymieniał Marcin Meller.
Dziennikarz wyraził zaniepokojenie tym, kto wygra wybory, ponieważ w jego ocenie taktyka opozycji jest błędna. – Jeśli założymy, że wybory nie będą sfałszowane, ja na miejscu opozycji zacząłbym się zastanawiać czy samo "straszenie PiS-em" rozwiąże wszystkie problemy – przekonywał. – Nigdy nie byłem zwolennikiem PiS-u, wystarczy poczytać to, co pisałem. Chodzi mi tylko o to, że tekst nie straszcie PiS-m mówiony w 2015 powtórzyłbym w tym sensie, że "straszenie PiS-em" niczego nie rozwiązuje – podsumował.
Meller odchodzi z TVN24
W sobotę 19 listopada Marcin Meller po raz ostatni poprowadził program "Drugie śniadania mistrzów" w TVN24 (był gospodarzem programu przez 14 lat). "Cytując klasyka: wszystko przemija, nawet najdłuższa żmija. Po blisko czternastu latach zarwanych weekendów czas powiedzieć stop" – tłumaczył dziennikarz w mediach społecznościowych.
"Uwielbiam swój program, to były cudowne spotkania, poznałem tłum przeciekawych ludzi, a że jeżdżę bardzo dużo po Polsce, regularnie spotykając się z czytelnikami, wiem, że jak Polska długa i szeroka, wszędzie mieszkają fani Drugiego Śniadania Mistrzów, dla których sobotnie południa były miły rytuałem jak spotkania z przyjaciółmi" – opisywał dalej Meller. "Wiem to wszystko, łezka kręci się w oku, ale już nie daję rady, po prostu" – podkreślił dziennikarz i dodał: "Czas ucieka, wieczność nie czeka, starczy mówienia, że tatuś w sobotę znowu w pracy".
Czytaj też:
Wałęsa: Cofam swoje poparcie dla Platformy Obywatelskiej
Polecamy Państwu „DO RZECZY+”
Na naszych stałych Czytelników czekają: wydania tygodnika, miesięcznika, dodatkowe artykuły i nasze programy.
Zapraszamy do wypróbowania w promocji.
