"Wszyscy są już tym zmęczeni". Poseł PO szczerze o inicjatywie Tuska

"Wszyscy są już tym zmęczeni". Poseł PO szczerze o inicjatywie Tuska

Dodano: 
Cezary Tomczyk (MON)
Cezary Tomczyk (MON) Źródło:PAP / Wojciech Olkuśnik
Cezary Tomczyk przyznał, że "wszyscy są już zmęczeni" dyskusjami na temat jednej listy opozycji. – Rozmawiamy o sondażach, dlatego że część opozycji nie jest w stanie wybrać konkretnej drogi. Każdą zaakceptuję, chcę żeby te decyzje już nastąpiły – powiedział poseł KO.

Na wtorkowej konferencji prasowej w Senacie Władysław Kosiniak-Kamysz i Szymon Hołownia zapowiedzieli stworzenie wspólnej "listy spraw". – Staje dzisiaj przed wami dwóch liderów – najstarszej i najmłodszej partii działających w polskiej polityce. To moment symboliczny i bardzo ważny. Tak, chcemy stworzyć jedną listę – wspólną listę spraw do załatwienia. Coś, na co Polacy czekają już od tak dawna – powiedział Szymon Hołownia.

Szefowie Polskiego Stronnictwa Ludowego oraz Polski 2050 zapowiedzieli, że "lista spraw" to pierwszy krok w "długiej i owocnej współpracy" ugrupowań.

"Czwarty pierwszy krok"

Decyzja Władysława Kosiniaka-Kamysza i Szymona Hołowni to kolejne wydarzenie, które odsuwa możliwość realizacji wielkiego projektu politycznego Donalda Tuska - wspólnej listy wyborczej partii opozycyjnych. Jak powiedział Cezary Tomczyk, konferencja obu polityków pokazuje, że "robią pierwszy krok - to jest chyba czwarty pierwszy krok, bo już sporo tych wspólnych inicjatyw było - ale wciąż nie są w stanie powiedzieć, czy idą razem czy nie".

– Na temat wspólnego startu opozycji rozmawiamy któryś raz. Myślę, że wszyscy są już tym zmęczeni – stwierdził poseł PO w programie "Graffiti" Polsatu News.

– Mamy sprawę willi Czarnka, mamy miliony złotych rozkradanych wiadrami przez PiS-owskich nominatów, mamy nieudane miliardowe inwestycje, problemy gospodarcze, a rozmawiamy o sondażach, dlatego że część opozycji nie jest w stanie wybrać konkretnej drogi. Każdą zaakceptuję, chcę żeby te decyzje już nastąpiły – dodał polityk.

"Willa plus"

Polityk szeroko komentował także doniesienia o rzekomych nieprawidłowościach w ministerialnym programie dotacji dla organizacji pozarządowych, za który odpowiadał kierowany przez Przemysława Czarnka resort edukacji i nauki.

Jak stwierdził, jego zdaniem "nie jest legalna historia", ponieważ "przepisy, z których korzystał minister Czarnek to była tzw. ustawa covidowa. Takie decyzje należy uznać za niebyłe, bo one mają wadę prawną".

– Czegoś takiego w Polsce jeszcze nie było. To jest kradzież w białych rękawiczkach. To jest kradzież na podstawie przepisów, które zostały stworzone do wali z covidem – powiedział Tomczyk.

Czytaj też:
Poseł Platformy: Mam ofertę dla PiS
Czytaj też:
Tomczyk uderza w premiera: Morawiecki wiedział to od miesięcy
Czytaj też:
Tomczyk: Mieszkanie jest zarówno prawem jak i towarem

Źródło: Polsat News
Czytaj także