Kamil Bortniczuk był w środę gościem programu "Gość Wydarzeń" Polsatu News. Minister sportu i turystyki mówił m.in. o organizowanych w tym roku w Krakowie Igrzyskach Europejskich. W tym kontekście polityk wskazał, że Polska mogłaby postarać się o zorganizowanie zimowych igrzysk olimpijskich.
– To największa multidyscyplinarna impreza w historii Polski i największa na świecie w 2023 roku. Jeśli okaże się sukcesem organizacyjnym, to będziemy intensyfikować nasze rozmowy ze Słowakami, aby wspólnie postarać się o to, żeby w Polsce odbyły się igrzyska olimpijskie – stwierdził Bortniczuk i dodał: "Stać nas na to, aby zorganizować w najbliższych dziesięcioleciach tak wielką imprezę".
Igrzyska dla Rosjan?
Podczas rozmowy powrócił temat wykluczenia Rosjan i Białorusinów z zaplanowanych na 2024 roku letnich igrzysk olimpijskich w Paryżu. Choć część zachodnich federacji oraz polityków zdecydowanie popiera ten pomysł, to jednak Międzynarodowy Komitet Olimpijski wydaje się skłaniać ku rozwiązaniu odrzucającemu wykluczenie zawodników z tych dwóch krajów.
– Pomimo że wiemy choćby z ostatnich dwóch edycji IO, gdzie Rosjanie w związku ze skandalami dopingowymi mieli występować jako reprezentacje neutralne, że oni tej neutralności nie dochowują, szydzą wręcz z tego przed całym światem. Putin rzekomo neutralną reprezentację oklaskuje z trybun, a stroje bez flag albo w całości są flagami, albo te flagi na gumkach przytwierdzone są do rękawów – stwierdził minister sportu.
Bortniczuk wskazał, że podczas ostatniego spotkania w sprawie IO w Paryżu, tylko Grecja całkowicie poparła stanowisko MKOl ws. Rosji i Białorusi. Dwa kraju domagały się więcej informacji od przedstawicieli światowej federacji.
– Pozostałe głosy były jednoznacznie za tym, żeby Rosjan i Białorusinów nie dopuszczać do IO twierdząc, że nic się nie zmieniło od 24 lutego do dzisiaj na lepsze w postępowaniu Rosjan, aby jakiekolwiek luzowanie sankcji miało uzasadnienie – powiedział polityk.
Czytaj też:
Bortniczuk: Przywracamy rodzicom władzę rodzicielskąCzytaj też:
"Upokorzył siebie". Rosyjski minister wściekły na Bortniczuka