Prof. Szczepański: Wystąpienie Bidena miało mieć walor symboliczny

Prof. Szczepański: Wystąpienie Bidena miało mieć walor symboliczny

Dodano: 
Joe Biden wygłasza przemówienie w Arkadach Kubickiego w ogrodach Zamku Królewskiego w Warszawie.
Joe Biden wygłasza przemówienie w Arkadach Kubickiego w ogrodach Zamku Królewskiego w Warszawie. Źródło:PAP / Piotr Nowak
Ukraińcy już od piątku wiedzieli, że nowe systemy uzbrojenia zostaną przekazane, jednak to nie znaczy, że sama wizyta Bidena nie ma wagi symbolicznej, wręcz przeciwnie, dodatkowo jest sygnałem dotyczącym przyszłości NATO – mówi prof. Jarosław Szczepański, wykładowca Szkoły Wyższej Wymiaru Sprawiedliwości w rozmowie z portalem DoRzeczy.pl.

DoRzeczy.pl: Jak pan ocenia wizytę prezydenta USA Joe Bidena w Polsce? Czy to było historyczne i przełomowe wydarzenie?

Prof. Jarosław Szczepański: Historia pisze się na naszych oczach tak naprawdę od roku. Wystąpienie prezydenta Bidena jest kolejnym aktem tej historii naszej części Europy, a nawet świata. To należy jasno podkreślić.

Pojawiają się komentarze, że Joe Biden nie powiedział nic nowego. Zgadza się pan z tym?

Tak, wiele treści oczywistych tam się pojawiło, jednak wystąpienie prezydenta USA miało mieć w pierwszej kolejności walor symboliczny. Ważne decyzje zostały podjęte wcześniej. Ukraińcy już od piątku wiedzieli, że nowe systemy uzbrojenia zostaną przekazane, jednak to nie znaczy, że sama wizyta Bidena nie ma wagi symbolicznej, wręcz przeciwnie. Dodatkowo jest sygnałem dotyczącym przyszłości NATO i samego Bidena jako demokratycznego lidera wolnego świata.

Biden kolejny raz podkreślił, że Sojusz będzie bronił każdego centymetra swojego terytorium, a art. 5 będzie respektowany. To chyba ważna polityczna deklaracja?

Tak, ale również powtórzenie słynnego okrzyku Joe Bidena, który już rok temu powtarzał, że każdy cal ziemi będzie chroniony, a „święta przysięga”, jak to nazwał, będzie respektowana przez członków NATO. Dla nas ważne są również konkluzje Bukaresztańskiej Dziewiątki, które mówią, że należy zwiększyć siły na wschodniej flance NATO.

A może mimo wszystko prezydent Joe Biden powinien mocniej zareagować, jak choćby Reagan w Berlinie?

Prezydent Biden już zwracał się bezpośrednio do Putina, choćby w przemówieniach telewizyjnych, gdzie groził mu palcem, żeby nie zlekceważył słów, jakie kieruje do niego, czy szerzej – całego narodu rosyjskiego. Patrząc na historię wystąpień Bidena, który dziś traktowany jest jako przeciętny mówca, należy przypomnieć, że w latach 90. był traktowany jako jeden z lepszych mówców i w tamtym czasie prezentował w swoich wypowiedziach bardzo podobne stanowisko jak teraz, czyli, że USA będą wspierać finansowo i sprzętowo napadniętych, natomiast nie będą robić nic więcej i nie będą wysyłać żołnierzy. Tu mamy podobną sytuację.

Czytaj też:
Prof. Dudek: Wizyta Bidena w Kijowie jest wydarzeniem historycznym
Czytaj też:
Finlandia robi wyjątek i ujawnia, ile Leopardów wyśle na Ukrainę

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także