"Powód do niepokoju". Pieskow komentuje sytuację w obcym państwie

"Powód do niepokoju". Pieskow komentuje sytuację w obcym państwie

Dodano: 
Dmitrij Pieskow, rzecznik Kremla
Dmitrij Pieskow, rzecznik Kremla Źródło:PAP/EPA / SPUTNIK POOL
Moskwa jest zaniepokojona sytuacją w oderwanym regionie Naddniestrza i ściśle monitoruje tam rozwój wydarzeń – poinformował w poniedziałek rzecznik Kremla.

Podczas poniedziałkowej telekonferencji z dziennikarzami rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow powiedział, że „sytuacja w Naddniestrzu jest przedmiotem naszej największej uwagi i powodem do niepokoju”. Pieskow stwierdził również, że sytuacja została „sprowokowana z zewnątrz” i ostrzegł przed możliwymi „prowokacjami” ze strony Kijowa i krajów europejskich.

Rosyjska propaganda od dłuższego czasu próbuje zaogniać sytuację wokół Naddniestrza - terytorium formalnie należącego do Mołdawii, ale faktycznie kontrolowanego przez prorosyjskich separatystów. Napięcie jest dodatkowo wzmagane poprzez fakt stacjonowania tam rosyjskich wojsk.

Jak piszą rosyjskie państwowe gazety, eskalacja sytuacji wokół Naddniestrza byłaby korzystna zarówno dla Sił Zbrojnych Ukrainy, jak i dla prorumuńskich urzędników mołdawskich oraz NATO.

Sytuacja w Mołdawii

Od kilkunastu tygodni w Mołdawii narastają napięcia. Prezydent tego kraju Maia Sandu oskarżyła Rosję o wykorzystywanie „sabotażystów” do podsycania niepokojów w okresie niestabilności politycznej.

W międzyczasie prezydent Rosji Władimir Putin bezpodstawnie oskarżył Kijów o planowanie ataku na prorosyjskie terytorium w Mołdawii, gdzie Moskwa ma przyczółek wojskowy.

– Rosjanie rozpowszechniają informacje, że Ukraina rzekomo zamierza wejść na terytorium Naddniestrza. Cenimy sobie niepodległość innych państw. Naddniestrze to Mołdawia. Rosja prowokuje nas do wejścia na legalne terytoria Mołdawii. Ale to Rosja może najechać nas z terytorium Naddniestrza – powiedział prezydent Ukrainy ustosunkowując się do oskarżeń Kremla podczas swojej konferencji prasowej w rocznicę wybuchu wojny.

Zełenski podkreślił, że Ukraina szanuje suwerenność Mołdawii, w przeciwieństwie do Rosji, której rakiety już kilkukrotnie naruszyły przestrzeń powietrzną Kiszyniowa.

Czytaj też:
Pieskow o eksplozji Nord Stream: To sabotaż zachodnich państw
Czytaj też:
Kreml ogłosił, dlaczego Kijów zerwał rozmowy o zwieszeniu broni

Źródło: CNN
Czytaj także