W poniedziałek Radosław Fogiel był gościem programu "Kwadrans Polityczny" na antenie Telewizji Polskiej. Rozmowa dotyczyła głównie sytuacji wojennej na Ukrainie, a także ostatniej decyzji prezydenta Federacji Rosyjskiej Władimira Putina w sprawie rozmieszczenia taktycznej broni jądrowej.
– Działania Rosji Ukraińcy wprost nazywają szantażem nuklearnym. Groźby rozmieszczenia taktycznej broni jądrowej na Białorusi są czymś, z czym do tej pory nie mieliśmy do czynienia. Byłoby to też złamaniem wszystkich konwencji międzynarodowych – zauważył przewodniczący sejmowej komisji spraw zagranicznych. – To także pokaz desperacji wobec tego, że wszystkie plany, jakie Rosja miała wobec Ukrainy nie są zrealizowane. Chiny otrzymują sygnały z całego zachodniego świata, że włączenie się Chin do tej wojny nie jest dla nikogo korzystne – powiedział polityk Prawa i Sprawiedliwości.
"Do tego potrzebne jest więcej sprzętu"
– Zapowiadana jest od kilku miesięcy ukraińska kontrofensywa Do tego potrzebne jest więcej sprzętu – mówił szef sejmowej komisji spraw zagranicznych. – Polska podtrzymuje swoje zapowiedzi co do myśliwców, podobnie jak Słowacja. Zachód jeszcze decyzji nie podjął, ale szkoli ukraińskich pilotów. Należy zadawać sobie pytania, czy tylko na tym się skończy. W Kongresie amerykańskim zdecydowana większość Republikanów rozumie konieczność wspierania Ukrainy, choć może nieco inaczej rozkładają akcenty. Zapewniano nas, że żadne decyzje dotyczące wstrzymania wsparcia dla Ukrainy nie będą mieć miejsca – oznajmił Radosław Fogiel.
Przypomnijmy, że w minionym tygodniu Stany Zjednoczone zaoferowały Słowacji 12 nowych śmigłowców wojskowych w ramach rekompensaty za myśliwce MiG-29, które kraj ten przekazuje Ukrainie.
Czytaj też:
Rosja rozmieszcza taktyczną broń jądrową. Rzecznik MSZ komentujeCzytaj też:
Trump: Tylko ja mogę powstrzymać Putina. Zrobię to w 24 godziny po wygranych wyborach