"Jestem radykałem". Kosiniak-Kamysz o przyszłości Unii Europejskiej

"Jestem radykałem". Kosiniak-Kamysz o przyszłości Unii Europejskiej

Dodano: 
Władysław Kosiniak-Kamysz, prezes PSL
Władysław Kosiniak-Kamysz, prezes PSL Źródło: X / PSL
UE idzie na manowce, w kierunku budowy ruchów antyunijnych i rozwalenia się i rozpadu – przekonuje Władysław Kosiniak-Kamysz.

Lider PSL nie kryje, że martwi go kierunek, w którym zmierza Unia Europejska w ostatnich latach. Podkreśla jednocześnie, że sam jest wielkim unioentuzjastą.

– Jestem radykałem, bo jestem wielkim euroentuzjastą. Miejsce Polski jest w Unii Europejskiej, że ta Unia Europejska, którą ja chcę widzieć, to jest strefa bezpieczeństwa i rozwoju. Ale jeśli ona dalej będzie podążać w kierunku nakazów, zakazów, ukazów, a nie w kierunku pozytywnych rozwiązań, wsparcia, to ten kierunek jest tragiczny. Unia Europejska może stracić swoją wartość, może być kompletnie niezauważalna– stwierdził Władysław Kosiniak-Kamysz w programie „Gość Radia Zet”.

Kosiniak-Kamysz: UE schodzi na manowce

Następnie stwierdził, że UE nie powinna narzucać ludziom konkretnych ekologicznych rozwiązań, tylko ich przekonywać do zmiany trybu życia.

– Bez szaleństw. Jeśli samochód elektryczny będzie bardziej wydajny i tańszy, to ludzie go kupują. Jeśli fotowoltaika będzie się opłacała, to ludzie zakładali w Polsce masowo. Ale nie wprowadzajmy takich regulacji, które powodują przerażenie wśród ludzi – mówił w rozmowie z Radiem Zet. – eśli UE nie zmieni swojej filozofii, nie odejdzie od bzdurnych propozycji: ograniczenia produkcji rolnej, bezwzględnego zakazu produkcji i sprzedaży silników spalinowych… UE idzie na manowce, w kierunku budowy ruchów antyunijnych i rozwalenia się i rozpadu – kontynuował.

Co Polacy myślą o unijnej ingerencji?

Czy unijne instytucje ingerują za mocno w polskie sprawy? A może powinny mocniej wtrącać się do tego, co się dzieje nad Wisłą? Oto niedawno zapytano Polaków w sondażu.

28,6 proc. respondentów uważa, że instytucje UE obecnie "zdecydowanie zbyt mocno ingerują w sprawy wewnętrzne krajów członkowskich", do tego 15,1 proc. badanych jest zdania, że instytucje unijne "raczej" zbyt mocno ingerują w krajowe sprawy.

Co ciekawe aż 37,6 proc. respondentów jest zdania, że ta ingerencja w sprawy krajów członkowskich jest na odpowiednim poziomie. 12,3 proc. badanych jest natomiast zdania, że instytucje UE powinny "raczej" mocniej ingerować w sprawy Polski, a z kolei 2,6 uczestników sondażu wskazało opcję, że powinny one "zdecydowanie" mocnej ingerować.

Czytaj też:
O tę decyzję UE zabiegała Polska. Zełenski: Absolutnie nie do przyjęcia
Czytaj też:
Dlaczego Polska nie złożyła wniosku o wypłatę z KPO? "Odpowiedź jest prosta"

Źródło: Radio Zet
Czytaj także