CO PISZĄ NA WSCHODZIE || Ostatnio rosyjska radykalna „partia wojny” coraz śmielej krytykuje działania Kremla na froncie „specoperacji”. Jednocześnie, niektórzy jej przedstawiciele apelują o zaniechanie sporów wewnętrznych, które służyć mogą jedynie wrogom Rosji. Czyli Zachodowi.
Według „The Washington Post” Jewgienij Prigożyn miał zaproponować Ukraińcom, żeby wyjawi im, gdzie stacjonują regularne siły rosyjskie w zamian za wycofanie się z Bachmutu, którego łatwe zajęcie byłoby w takiej sytuacji dla szefa Grupy Wagnera wielkim sukcesem – nie tylko militarnym, ale przede wszystkim politycznym. Oczywiście oligarcha temu zaprzecza. Faktem jednak jest, że od miesięcy, starając się zaznaczyć swoją obecność na froncie i zyskać legendę bohatera wojny, Prigożyn nieustannie krytykuje publicznie dowództwo armii rosyjskiej.
Ostatnio – za niedostarczenie odpowiedniej ilości amunicji dla Grupy Wagnera. Zachodnie media mają powód, by rozpisywać się na temat sporów w rosyjskim obozie władzy.
Źródło: DoRzeczy.pl