W pewnym momencie, na zakończenie segmentu, prowadzący połączyli się z dziennikarzem Piotrem Jaconiem. Jacoń jest prywatnie ojcem dziecka "trans". – A jakiej płci on dzisiaj jest? – zapytał Daukszewicz, mówiąc o dziennikarzu. Jacoń nie krył konsternacji. Opuścił wzrok, a swoją kwestię wypowiedział niezwykle poważnie, z karcącym spojrzeniem. – Jakiś taki strasznie zasadniczy był pan Piotr – stwierdził Sianecki. – Chyba ja pier*****łem głupotę – zreflektował się wtedy Daukszewicz.
W poniedziałek swoje stanowisko w sprawie przedstawił na Instagramie Piotr Jacoń.
"Krzyś przeprosił. Przerobił okropny dowcip"
Głos ws. postanowiła zabrać Viletta Ozminkowski-Daukszewicz. "No więc tak... Milczałam, ale muszę się odezwać, bo chciałabym zwyczajnie podziękować wszystkim, którzy przesyłają do nas piękne słowa otuchy, na mój adres, bo Krzyś swojego oficjalnego nie ma" — pisze żona satyryka we wpisie na Facebooku.
Zaznaczyła przy tym, że Daukszewicz wielokrotnie przepraszał już Jaconia. "Stała się straszna rzecz, bo ból jest bólem, nawet jeśli Krzyś jest ostatnim człowiekiem na kuli ziemskiej, który chciałby Panu Piotrowi Jaconiowi i jego rodzinie go zadać. Wiele razy słyszałam o panu Piotrze dużo dobrego z Krzysia ust, nasi przyjaciele wiedzą, że to prawda. Stało się i się nie odstanie. Krzyś już go przeprosił prywatnie wczoraj i oficjalnie dzisiaj, a jeszcze pewnie wiele razy będzie przepraszał" — zaznacza Violetta Ozminkowski- Daukszewicz. Dodaje, że "Krzyś przerobił okropny dowcip Kaczyńskiego i już w momencie mówienia wiedział — że spier...".
"Cały czas to przytrafia się moim ulubionym satyrykom w Stanach - nie będę podawać nazwisk, żeby nie dawać powodów do kąśliwych uwag. Nie można jednak zwalać na zawód satyryka, kiedy się kogoś zwyczajnie rani" – podkreśla.
Czytaj też:
Sianecki przeprasza za żart ze "Szkła kontaktowego". Mówi o Kaczyńskim i Czarnku