Polacy popierają pomysł Morawieckiego. Chodzi o karę śmierci

Polacy popierają pomysł Morawieckiego. Chodzi o karę śmierci

Dodano: 
Premier Mateusz Morawiecki
Premier Mateusz Morawiecki Źródło:Twitter / Kancelaria Premiera
Premier Mateusz Morawiecki stwierdził niedawno, że "osobiście jest zwolennikiem kary śmierci". Jak Polacy oceniają opinię szefa rządu?

W związku ze sprawą maltretowania i śmierci 8-letniego Kamila z Częstochowy w debacie publicznej wrócił temat przywrócenia w Polsce kary śmierci. Po śmierci dziecka głos w tej sprawie zabrał między innymi premier Mateusz Morawiecki, który przyznał, że kary dla sprawców przemocy są zbyt niskie. – To powinna być zdecydowana wyższa kara dla takich potworów, którzy są w stanie niszczyć życie drugiego człowieka z premedytacją – tłumaczył w połowie maja premier.

– Dla przestępstw ze szczególnym okrucieństwem, przestępstw z taką premedytacją, wobec tak niewinnych ofiar, ja jestem osobiście zwolennikiem przywrócenia kary śmierci, ale ona została zniesiona w całej Europie – stwierdził również Morawiecki.

Polacy za przywróceniem kary śmierci?

O słowa szef rządu zapytano Polaków w badaniu United Survey dla Wirtualnej Polski. Pytanie brzmiało: "Po śmierci 8-letniego Kamila z Częstochowy premier Mateusz Morawiecki stwierdził, że »osobiście jest za przywróceniem kary śmierci dla najbardziej brutalnych przestępców«. Czy zgadza się Pan/i ze stanowiskiem premiera?".

Pozytywnie opowiedziało aż 48,3 proc. badanych – 33,9 proc. wybrało odpowiedź "Zdecydowanie tak", a 14,4 proc. badanych "Raczej tak". Z opinią szefa rządu nie zgadza się 46,3 proc. badanych – 11,3 proc. wybrało odpowiedź "Raczej nie", a 35 proc. "Zdecydowanie nie". Zaledwie 5,4 proc. ankietowanych wybrało odpowiedź "Nie wiem/trudno powiedzieć".

Sondaż United Surveys dla Wirtualnej Polski został przeprowadzony w dniach 12-14 maja 2023 roku metodą CAWI & CATI 50/50 na reprezentatywnej grupie tysiąca Polaków.

Tragiczna historia 8-letniego Kamila

8-letni Kamil trafił do szpitala w kwietniu, po tym jak został zmaltretowany przez swojego ojczyma. Lekarze z Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach walczyli o jego życie przez 35 dni.

Dziecko miało rozległe obrażenia, które powstały co najmniej kilka dni przed tym, jak 8-latek trafił do szpitala na początku kwietnia. Było to oparzenie głowy, tułowia i kończyn oraz złamania kończyn. Tragedii chłopca miała przyglądać się jego matka, która nie reagowała. Kobieta również usłyszała zarzuty.

Czytaj też:
Mosiński: Premier Morawiecki ma rację. Trzeba podwyższyć kary
Czytaj też:
"Chleją, biją kobiety". Lubnauer tłumaczy słowa Tuska

Źródło: Wirtualna Polska / Onet.pl
Czytaj także