Przywódca Federacji Rosyjskiej Władimir Putin ogłosił decyzję o rozmieszczeniu taktycznej broni jądrowej na terytorium Białorusi. W ostatni czwartek Aleksandr Łukaszenka poinformował, że rozpoczął się transport rosyjskiej taktycznej broni nuklearnej. Wcześniej minister obrony Rosji Siergiej Szojgu i jego białoruski odpowiednik Wiktor Chrenin podpisali w Mińsku dokumenty, określające procedurę przechowywania rosyjskiej broni jądrowej w specjalnym magazynie na Białorusi.
Według ekspertów, Moskwa ma około 2 tys. ładunków z taktyczną bronią jądrową, która może zostać dostarczona drogą powietrzną, morską lub lądową i użyta na polu bitwy na Ukrainie.
W odpowiedzi na atomowe działania rosyjsko-białoruskie Unia Europejska zagroziła nowymi sankcjami.
Broń jądrowa. Biden zabrał głos
Podczas konferencji prasowej prezydent USA Joe Biden odpowiedział na pytanie korespondenta Polskiego Radia 24 w Waszyngtonie w sprawie rozmieszczenia broni jądrowej na Białorusi. – Moja reakcja jest skrajnie negatywna – stwierdził amerykański przywódca przed odlotem helikopterem Marine One.
Wcześniej rzecznik prasowa Białego Domu Karine Jean-Pierre poinformowała, że prezydent Biden będzie "monitorował sytuację". Jednocześnie Stany Zjednoczone nie widzą powodu do zmiany własnej "postawy nuklearnej".
"Nie pozwalamy Ukrainie"
Na początku maja prezydent USA Joe Biden jednoznacznie stwierdził, że Waszyngton nie pozwala Ukrainie atakować celów w Rosji.
Rzecznik Departamentu Stanu USA Vedant Patel został poproszony o wyjaśnienie, czy ataki Ukrainy na terytorium Federacji Rosyjskiej wpłyną na amerykańską pomoc. Jak odpowiedział, Stany Zjednoczone "będą nadal wspierać ukraińskich partnerów tak długo, jak będzie to konieczne".
Natomiast Karin Jean-Pierre stwierdziła, że USA nie mogą potwierdzić udziału Ukrainy w atakach na Kreml, ale także nie są gotowe określić tego, co się stało. Przypomnijmy, że 3 maja nieznane drony zaatakowały budynki Kremla. Jeden z nich eksplodował w pobliżu masztu flagowego na dachu Pałacu Senatu i spowodował pożar. Moskwa obwiniła za ten incydent "reżim kijowski".
Czytaj też:
Nowe dostawy broni dla Ukrainy? Zełenski: Kwestia codziennych rozmów z partneramiCzytaj też:
Prof. Szeremietiew: Ukraina? Białoruś? Rosja musiałaby mieć 2 mln żołnierzy