Unia Europejska wróciła do koncepcji narzucenia państwom członkowskim, żeby wpuściły na swoje terytorium nielegalnych migrantów z Afryki i Bliskiego Wschodu. Na początku czerwca ministrowie spraw wewnętrznych krajów członkowskich Unii Europejskiej zgodzili się na tzw. pakt migracyjny. Warszawa wyraźnie artykułuje ochronę Polaków i sprzeciw wobec tzw. relokacji, choć na forum unijnym pozostaje w mniejszości.
Tzw. Relokacja. Sasin: Stanowisko rządu niezmienne
Temat ten pojawił się w czwartkowym wywiadzie TVP1 z ministrem aktywów państwowych Jackiem Sasinem. Polityk podkreślił, ze PiS nie ulegnie presji i nie zgodzi się na przymusową relokację.
– Przede wszystkim nasze zdanie w tej sprawie jest niezmienne, nie zmieniło się. Jesteśmy przeciwko jako kraj, jako społeczeństwo, przeciwko temu mechanizmowi, który jest niemoralny. Po drugie, próbuje przerzucać odpowiedzialność za błędy polityki migracyjnej krajów zachodniej Europy, a głównie Niemiec na inne kraje, które tych błędów nie popełniły, takie jak Polska i przede wszystkim nie ma zgody polskiego społeczeństwa, co wiemy, ale jestem przekonany, że potwierdzimy i to w sposób zdecydowany w referendum, które zaplanowaliśmy, aby mieć mocne społeczne wsparcie – tłumaczył Sasin.
Sasin: Referendum jak najszybciej
Sasin argumentował, dlaczego referendum powinno się odbyć i dlaczego powinno do niego dojść możliwie szybko. – Te młyny w UE ruszyły w tej sprawie. Jest próba rzeczywiście narzucenia nam tych rozwiązań. Nie dajmy się oszukać wszystkim tym, którzy twierdzą, że są tam jakieś furtki, wytrychy, które pozwolą nam uniknąć czarnego scenariusza dla Polski i dla Polaków, jakim byłoby rok rocznie dostarczanie do Polski kolejnych kwot nielegalnych migrantów – mówił polityk.
– Wystarczy sięgnąć do wypowiedzi kanclerza Scholza, żeby zrozumieć, o co w tym wszystkim chodzi. Chodzi o to, żeby właśnie tych, którzy nie przydają się niemieckiej gospodarce, nie są chętni, żeby pracować, przychodzą do Europy tylko po to, żeby korzystać z socjalu i urządzić się na koszt społeczeństw europejskich, żeby ci właśnie trafili do Polski, a ci wartościowi dla rynku pracy zostali w Niemczech – kontynuował minister.
– Chodzi dokładnie właśnie o to, żeby pomóc Niemcom pozbyć się tych emigrantów, którzy są z ich punktu widzenia nieprzydatni. My takim śmietnikiem Europy się na pewno stać nie chcemy i to mówimy bardzo wyraźnie, że nie ma naszej zgody, tak jak nie było zgody w 2014, 2015 roku, kiedy była taka pierwsza próba podjęta, kiedy PiS inaczej niż ówczesny rząd, premier Kopacz, PO i PSL, stawiał tę sprawę bardzo jasno, tak również teraz nic się nie zmieniło – powiedział Jacek Sasin.
Czytaj też:
Czy Polacy chcą referendum ws. przymusowej relokacji nielegalnych imigrantów? SondażCzytaj też:
Polityka migracyjna UE – o czym się nie mówi...