Prezydent Duda w wypowiedzi dla prasy niemieckiej („Bild”) powiedział, że poparłby wysłanie polskich żołnierzy na Ukrainę w ramach misji NATO. Dla pełnej jasności dodam, że zapytano Dudę nie o wysyłanie wojska na aktywną wojnę, lecz dopiero po ewentualnym zawieszeniu broni. Czyli chodziło o jakiś rodzaj wojskowej misji pokojowej, niebieskie hełmy gwarant rozejmu; coś jak misje pokojowe na Bałkanach. Ale to są tylko moje domysły, a w myślach Dudy trudno się czyta.
Jestem natomiast w stanie odczytać słowa i ich znaczenie, a Duda powiedział tak: „Jeżeli będzie to decyzja NATO, to jako odpowiedzialny członek Sojuszu zastosujemy się do niej” – wypowiedź cytuję za „Rzeczpospolitą”. Nigdzie nie znalazłem dementi, należy więc uznać, że Duda się wygadał, ale powiedział prawdę i nie ma tego jak cofnąć. Co z tej jego wypowiedzi wynika? Że Polska w NATO nie podejmuje decyzji, a jedynie popiera i wykonuje decyzje jakiegoś zarządu czy Komitetu Centralnego. Jesteśmy „odpowiedzialnym członkiem” który „zastosuje się” do decyzji.
Zostań współwłaścicielem Do Rzeczy S.A.
Wolność słowa ma wartość – także giełdową!
Czas na inwestycję mija 31 maja – kup akcje już dziś.
Szczegóły:
platforma.dminc.pl
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.