W czwartek w siedzibie Unii Metropolii Polskich w Pałacu Kultury i Nauki w Warszawie odbyło się spotkanie liderów polskich ugrupowań opozycyjnych: Donalda Tuska, Włodzimierza Czarzastego, Władysława Kosiniaka-Kamysza oraz Szymona Hołowni.
Głównym tematem rozmów polityków miała być kwestia kandydatów w wyborach do Senatu w poszczególnych okręgach wyborczych w ramach tzw. paktu senackiego.
"Nie będę zabierał głosu"
Jakiś czas temu swój start w tegorocznych wyborach zadeklarował były przewodniczący.Nowoczesnej, założyciel Instytutu Myśli Liberalnej Ryszard Petru.
"Ważą się losy ewentualnego startu Ryszarda Petru do Senatu w ramach tzw. paktu senackiego" – podała w piątek Wirtualna Polska. Jak poinformowano, Koalicja Obywatelska jest w tej sprawie podzielona. Jeszcze w maju sam Petru zapowiadał, że zamierza kandydować z Warszawy. Zgodnie z najnowszymi doniesieniami medialnymi, były poseł mógłby startować z Lublina lub Podkarpacia. Wówczas główne ugrupowania opozycyjne nie wystawią kandydata w okręgu.
– Ryszard może być atutem opozycji. Widzimy, jak się stara i pracuje na swój start w wyborach. Ale jedyne, co możemy mu zaoferować – podkreślam: decyzji w tej sprawie nie ma – to niewystawianie przeciwko niemu kandydata w którymś z okręgów, gdzie większe szanse na wygraną ma PiS – powiedział w rozmowie z portalem wp.pl. anonimowy rozmówca, który uczestniczy w przedwyborczych negocjacjach opozycji.
– Nie chcę komentować różnych doniesień medialnych. Mam nadzieję, że rozmowy dotyczące paktu senackiego skończą się korzystnie dla wszystkich. Jednak nie będę zabierał głosu na temat miejsca swojego kandydowania dopóty, dopóki nie będzie ostatecznych uzgodnień między opozycyjnymi ugrupowaniami – skomentował Ryszard Petru.
Czytaj też:
Grodzki krytykuje Giertycha: Łamie pakt, nie pasuje do SenatuCzytaj też:
"To nie program, to żart". Petru przyparł Mentzena do muru?