Zalewska: Najważniejsza rozprawa ws. Turowa dopiero przed nami

Zalewska: Najważniejsza rozprawa ws. Turowa dopiero przed nami

Dodano: 
Europoseł Anna Zalewska
Europoseł Anna Zalewska Źródło: PAP / Radek Pietruszka
Uzasadnienie i wyrok NSA przerywa ciąg różnych negatywnych opinii i dokumentów, których treść mówi o zamknięcia Turowa – mówi europoseł PiS Anna Zalewska w rozmowie z portalem DoRzeczy.pl.

DoRzeczy.pl: We wtorek Naczelny Sąd Administracyjny uchylił wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego dotyczący kopalni Turów. Czy jest pani zadowolona z wyroku?

Anna Zalewska: To bardzo ważny wyrok, ale jednak nie zamyka on sprawy. Najważniejsza rozprawa odbędzie się 31 sierpnia, w rocznicę podpisania Porozumień Sierpniowych. Ten wyrok sądu jest odpowiedzią i uznaniem zaskarżenia wyroku Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, który potwierdzał decyzję sędziego Łuczaja, aktywisty z upolitycznionego stowarzyszenia "Iusitia", który nakazał wstrzymanie wydobycia w kopalni w Turowie. Zrobił to na tajnym posiedzeniu, gdzie rozpatrzył emocjonalne skargi organizacji pozarządowych z Czech. Wyrok NSA jest ważny również innego powodu.

Jakiego?

Ma bardzo dobre uzasadnienie, ponieważ pojawiają się w prawnej dyskusji o Turowie bardzo ważne odwołania do Konstytucji. Mowa jest o tym, że Konstytucja mówi o suwerenności, a o niej decyduje bezpieczeństwo energetyczne. To najważniejszy argument przy uchyleniu postanowienia zakazującego wydobycia. Uzasadnienie i wyrok NSA przerywa ciąg różnych negatywnych opinii i dokumentów, których treść mówi o zamknięcia Turowa. Jednak to jeszcze nie koniec, przed nami rozprawa 31 sierpnia.

Czy gdyby od początku linia orzecznicza w Polsce była zgodna z decyzją NSA, sprawa na arenie międzynarodowej wyglądałaby inaczej?

Oczywiście, że wszystko wyglądałoby inaczej. Sądy w Polsce muszą ważyć swoje wyroki i uzasadnienia, ponieważ oddziałuje to w całej UE, gdzie za cel postawiono sobie dekarbonizację ze szczególnym uwzględnieniem Polski. Timmermans przyjeżdża na Śląski, każe szybciej zamykać kopalnie, a jednocześnie Komisja Europejska godzi się na odtworzenie działania kompanii węgla brunatnego w Niemczech. Gdyby linia orzecznicza w Polsce była jednoznaczna, oparta o konstytucję i wartość jaką jest bezpieczeństwo energetyczne Polski, cała sprawa w Europie byłaby inaczej postrzegana.

Czytaj też:
Lisicki: Marika to ofiara zemsty sądowej. Ziemkiewicz: Kasta wie lepiej
Czytaj też:
Morawiecki: Nie daliśmy się zaszantażować ekoterrorystom

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także