Słowa te podały podczas odpowiedzi na pytania dziennikarzy po szycie Rosja-Afryka w Sankt Petersburgu.
– Polska ma aspiracje. Dlatego jeśli tam (na Ukrainę - red.) zostaną wysłane polskie jednostki, nieważne pod jaką nazwą, wojska wewnętrzne, gwardia narodowa, to będzie początek końca ukraińskiej obecność na tych terytoriach – powiedział Putin, którego cytuje reżimowa agencja RIA Novosti.
Putin o polskich wojskach i Lwowie
Rosyjski prezydent stwierdził również, że Lwów przed II wojną światową nie był częścią Polski.
– Kiedy na konferencji w Jałcie, jak mówią historycy, była rozmowa o tym, jak urządzić Europę po wojnie, Stalin powiedział, że Lwów powinien być częścią Związku Sowieckiego na zachodniej Ukrainie. Churchill sprzeciwił się temu, mówiąc, że Lwów nigdy nie był częścią Imperium Rosyjskiego, na co Stalin odpowiedział: "Ale Warszawa była". I w ten sam sposób (Lwów - red.) został przeniesiony na Ukrainę – przekonywał Putin.
Dalej tłumaczył, że "Moskwa widzi zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego Ukrainy". Według niego zasoby mobilizacyjne w tym kraju się wyczerpują.
– Pojawiają się pomysły wprowadzenia pewnych polskich jednostek wojskowych w szerszym znaczeniu - dla zapewnienia bezpieczeństwa, bo wszyscy są wywłaszczani w ramach działań mobilizacyjnych, ale trzeba jakoś zachować porządek, dyscyplinę. Jeśli tak się stanie, wtedy będzie to początek drogi do oderwania zachodnich ziem Ukrainy na rzecz Polski – mówił Putin.
Sikorski: Rząd PiS myślał o rozbiorze Ukrainy
W styczniu były szef MSZ Radosław Sikorski zasugerował, że na początku rosyjskiej inwazji rząd PiS myślał o rozbiorze Ukrainy, za co spadła na niego fala krytyki, ponieważ kłamstwa o rzekomych przygotowaniach polskich władz do aneksji zachodniej części Ukrainy regularnie padają z ust przedstawicieli rosyjskich władz.
W grudniu ub.r. Putin mówił o "grupach nacjonalistycznych w Polsce" chcących "przejąć zachodnie terytoria Ukrainy, które Ukraina otrzymała dzięki decyzjom Stalina po II wojnie światowej". Putin przekonywał wtedy, że to Rosja może być "jedynym realnym gwarantem integralności terytorialnej Ukrainy w jej obecnych granicach".
Czytaj też:
Putin: Poproszono nas o wycofanie się spod Kijowa