Podolak powiedział, do kiedy Ukraina będzie uważać Polskę za przyjaciela

Podolak powiedział, do kiedy Ukraina będzie uważać Polskę za przyjaciela

Dodano: 
Mychajło Podolak, doradca prezydenta Ukrainy
Mychajło Podolak, doradca prezydenta Ukrainy Źródło: Wikimedia Commons
Doradca prezydenta Zełenskiego Mychajło Podolak powiedział, że Ukraina będzie uważać Polskę za swego bliskiego przyjaciela do zakończenia wojny.

Podolak udzielił wywiadu, który został opublikowany 5 sierpnia na ukraińskim kanale YouTube "Wolność. Na żywo". Nagranie nosi tytuł: "Podolak: Szczyt w JEDDAH. Terroryzm Federacji Rosyjskiej. Zasoby Sił Zbrojnych na polu walki".

Polska przyjacielem do końca wojny

W trakcie rozmowy pojawił się m.in. wątek relacji Kijowa z Warszawą. Mówiąc o stosunkach polsko-ukraińskich Podolak potwierdził, że w optyce rządu Ukrainy nasz kraj jest obecnie najbliższym partnerem.

– Nie widzę żadnych problemów. Dla mnie relacje ukraińsko-polskie są dziś na najwyższym poziomie – mówił Podolak. Dodał, że "zarówno my jak i nasi polscy partnerzy rozumiemy, że dopóki Rosja nie przegra nie będzie wolności ani bezpieczeństwa dla Europy".

– Polska jest obecnie naszym najbliższym partnerem i przyjacielem. I generalnie tak pozostanie do końca wojny. Po jej zakończeniu oczywiście będziemy mieć stosunki konkurencyjne, oczywiście będziemy rywalizować o różne rynki, konsumenci itd. I, oczywiście, będziemy wyraźnie zajmować stanowiska proukraińskie, bronić tych interesów, zaciekle ich bronić – powiedział doradca prezydenta Zełenskiego.

"Dziękujemy za szczerość"

Fragment nagrania zamieścił w mediach społecznościowych europoseł Jacek Saryusz-Wolski. "Dziękujemy za szczerość" – skomentował.

"Z cyklu »teorie spiskowe 'made in' ruskie onuce«" – skomentował z kolei Sławomir Ozdyk, ekspert ds. bezpieczeństwa i dziennikarz.

"Przecież Podolak mówi rzecz oczywistą. Czyżby politycy PiS o tym nie wiedzieli?" – skomentowała dziennikarka i publicystka Katarzyna Treter-Sierpińska.

twitter

Kwestia zboża z Ukrainy

Przypomnijmy, że problem ze strony Kijowa wyniknął w kontekście sprawy zboża z Ukrainy, ponieważ Warszawa zapowiedziała, że nawet po wygaśnięciu unijnego embarga nie otworzy swojego rynku na ziarna z Ukrainy. Polska uzasadniła to ochroną interesów polskich rolników.

Sytuacja zaogniła się po zdumiewającym zachowania ukraińskiego MSZ, które "zaprosiło" na dywanik polskiego ambasadora.

Czytaj też:
Kuriozalna wypowiedź Czaputowicza. Sośnierz: Polityka to nie romantyczne zrywy
Czytaj też:
Ukraińskie otrzeźwienie?
Czytaj też:
Cejrowski: Ukraina walczy za siebie. Lisicki: Ukraińcy przyzwyczaili się, że Polska jest sługą

Źródło: REEДOM. LIVE, YouTube / Twitter/ DoRzeczy.pl
Czytaj także