NIEPRAKTYCZNA PANI DOMU | Jako babcia wnucząt w wieku środkowej i późnej podstawówki podjęłam się bohaterskiej misji spędzenia z nimi części wakacji na wsi nad jeziorem.
Wyjazd poprzedziły prelekcje rodziców i dziadków, jak należy zachowywać się w wodzie. Słuchali znudzeni, bo cała trójka świetnie pływa, przeszkolona na licznych szkolnych i pozaszkolnych kursach, licytowano się tylko w zapewnieniach, kto lepiej. Kto ile się utrzyma pod wodą, z jakiej wysokości skoczy oraz ile piruetów zrobi po drodze. Wszyscy ci olimpijscy sportowcy dmuchane zabawki, rękawki, koła ratunkowe i tym podobne dziecinne gadżety mieli w głębokim poważaniu.
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.