POCZYTANKI | Nierówna to książka, chwilami piękna, chwilami nużąca.
Świetna w finale, choć chwilę wcześniej trzeba się namęczyć i nie wiem, czy człowiek dopłynie z autorem do jakiegokolwiek brzegu. Tak wyszło. Dosłownie. Opowiada Tomasz Różycki w wywiadzie dla „Kultury Liberalnej”: „Napisałem ten tekst bardzo szybko, by wydostać się z pewnego kryzysu […]. Na początku nie wiedziałem, co to będzie, ale z czasem coś się z tego zaczęło wyłaniać […]. Po miesiącu miałem powieść”. Źle to czy dobrze? Ach, te odwieczne starcia pisarskich strategii. Jedni nie ruszą z miejsca, nim precyzyjnie nie zaplanują wydarzeń z każdego rozdziału, inni płyną w nieznane, z nadzieją, że coś z tego wyjdzie. Różycki wybrał to drugie.
Mam do tej książki sentyment, bo opowiada o moim świecie.
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.