Unia Europejska ma kolejne wielkie zmartwienie. Otóż, proszę sobie wyobrazić,
Amerykanie, bez pytania nas, Europejczyków, tak mocno rozwinęli u siebie wydobycie gazu łupkowego, w rezultacie czego tak bardzo spadły u nich ceny tego paliwa, że teraz gazochłonne branże naszego europejskiego przemysłu przegrywają w konkurencji
z tańszą ofertą firm z USA.
I jak w takiej sytuacji nie być wściekłym na Amerykanów, którzy zawsze, gdy tylko mogą wyprodukować coś drożej, starają się uczynić to jak najtaniej? Czyż nie wygląda to na jakąś dziwaczną obsesję? I to obsesję przeważnie wyraźnie wymierzoną w Europę, awięcnoszącąznamiona oczywistej eurofobii.
Za to nasza dobra, stara Europa nie przepuściła chyba ani jednej okazji, żeby - jeśli tylko można było coś wyprodukować drożej zamiast taniej - tak właśnie postąpić. Doskonale to widać właśnie na przykładzie gazu łupkowego, o którym od lat wiadomo, że jego wydo bycie napędza przemysł USA i daje wytchnienie amerykań skim konsumentom, których rachunki za gaz obniżyły się o ponad połowę.
Co robi w tej sytuacji UE? Rzecz jasna, mnoży przeszkody wszystkim, którzy chcieliby wydobywać gaz łupkowy w Europie, bo w końcu jeśli można mieć droższy gaz, to po co nam tańszy? Eurobiurokraci i europosłowie z uwagą wsłuchują się w głosy łych ekologów, którzy przestrzegają przed wydobywaniem gazu łupkowego. A także z aprobatą odnoszą
się do decyzji Francji i Bułgarii, które zakazały wydobywania gazu łupkowego, i tych państw, które wprowadziły w tej sprawie obowiązujące do odwołania moratorium.
Natomiast Amerykanie z uporem maniaka wydobywają swój gaz łupkowy, a co za tym idzie - coraz taniej produkują to i owo, i jeszcze taniej ogrzewają swe domy, przy okazji pielęgnując w sobie - a jakże - eurofobię. Zaraz, zaraz... A może Amerykanie wcale nie mają eurofobii, lecz po prostu kierują się amerykofilią? Może to Europejczycy błądzą i - nie potrafiąc z siebie wykrzesać za grosz eurofilii - wciąż z niewyjaśnionych powodów cierpią na eurofobię?
Faktycznych przyczyn działań Europejczyków na niekorzyść Europy, czyli tych ich zachowań, które mogą wyglądać jak efekt eurofobii, jest wiele. W przypadku gazu łupkowego to przede wszystkim nieumiejętność przeciwstawienia się grze
sił, które są zainteresowane windowaniem cen gazu. Z jed nej strony - Rosjan, z drugiej - niektórych gałęzi przemysłu państw UE, choćby francuskich koncernów budujących elektrownie atomowe.
A może jednak to nie tak? Może Europejczycy wcale nie cierpią na eurofobię, ale też nie mają szans cieszyć się eurofilią, bo nigdy nie było, nie ma (i nie wiadomo, czy kiedykolwiek będzie) żadnej Europy ani nawet Unii Europejskiej? Są za to: Niemcy, Francja, Włochy, Rosja, Polska i inne europejskie państwa, które po prostu bronią swoich narodowych interesów, i nie sposób mieć do nich o to pretensje?