Wagnerowcy pozostaną na Białorusi? Łukaszenka zabrał głos

Wagnerowcy pozostaną na Białorusi? Łukaszenka zabrał głos

Dodano: 
Alaksandr Łukaszenka
Alaksandr Łukaszenka Źródło: PAP/EPA
Na Białorusi pozostanie tylu wagnerowców, ilu będzie potrzeba – oświadczył w swoim wystąpieniu białoruski przywódca Aleksandr Łukaszenka.

W środowej katastrofie samolotowej w Rosji zginęli szef Grupy Wagnera Jewgienij Prigożyn oraz Dmitrij Utkin. Jak podały amerykańskie media, wersja mówiąca o tym, że samolot Prigożyna został zestrzelony przez rosyjski system obrony powietrznej nie została potwierdzona przez wywiad satelitarny. Według "The New York Times", satelity nie zarejestrowały żadnego startu rakiety.

Wcześniej zachodni urzędnik powiedział "Financial Times" o rosyjskim ataku obrony powietrznej w pierwszych godzinach po katastrofie, a dzień później tę wersję powtórzyli urzędnicy amerykańscy, z którymi rozmawiała agencja Reutera.

Grupa Wagnera na Białorusi

Obóz dla członków Grupy Wagnera w białoruskiej wiosce Cel niedaleko Osipowicz jest aktywnie likwidowany – poinformowało Radio Swoboda, powołując się na zdjęcia satelitarne Planet Labs.

Zgodnie z tymi doniesieniami, 101 z 272 namiotów znajdujących się w obozie zostało już usuniętych. Biorąc pod uwagę, że każdy namiot może pomieścić około 20 osób, bazę, w której przebywało 5 tys. wagnerowców, opuściło około 2 tys. z nich. Na miejscu pozostał głównie sprzęt wojskowy należący do najemników. Obecnie nie jest jasne, dokąd przewożone są te namioty i czy wagnerowcy definitywnie opuścili Białoruś. Zdjęcia satelitarne nie pokazują budowy podobnych obozów na innych białoruskich poligonach i jednostkach wojskowych. Możliwe, że część najemników zostanie lub już została przerzucona do Afryki.

Łukaszenka zabrał głos

– Na Białorusi pozostanie tylu wagnerowców, ilu będzie potrzeba – zapewnił Aleksandr Łukaszenka, cytowany przez agencję prasową Bełta. – Prigożyn i ja zbudowaliśmy wcześniej system rozlokowania Grupy Wagnera w naszym kraju – powiedział białoruski przywódca.

– Dlaczego usuwamy dodatkowe namioty? Bo tyle nie potrzeba. Główna grupa została, ktoś pojechał na wakacje, ktoś postanowił żyć na uboczu, ale telefony, adresy i kontakty obowiązują. Za kilka dni będą tu wszyscy, czyli aż 10 tys. osób – stwierdził dyktator Białorusi. I zaznaczył, że Prigożyn "nigdy nie prosił o gwarancje bezpieczeństwa".

Czytaj też:
"Głęboka destabilizacja". Brytyjczycy o śmierci Prigożyna
Czytaj też:
Kadyrow o śmierci Prigożyna: To wielka strata dla Rosji

Źródło: Wirtualna Polska
Czytaj także