Sikorski na Campus Polska o interesie Europy wobec konfliktu USA z Chinami

Sikorski na Campus Polska o interesie Europy wobec konfliktu USA z Chinami

Dodano: 
Minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski
Minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski Źródło:PAP / Andrzej Lange
Interesem Europy jest zapobiegać konfliktowi USA z Chinami – powiedział Radosław Sikorski na Campus Polska w Olsztynie.

W piątek na Kortowie w Olsztynie rozpoczął się Campus Polska Przyszłości 2023, czyli inicjatywa prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego. W wydarzeniu biorą udział m.in. politycy opozycji – przewodniczący PO Donald Tusk, Władysław Kosiniak-Kamysz z PSL i Trzeciej Drogi, czy Włodzimierz Czarzasty i Robert Biedroń z Lewicy.

W poniedziałkowym panelu na temat polityki zagranicznej uczestniczył były szef MSZ, a obecnie europoseł KO Radosław Sikorski. Polityk Platformy Obywatelskiej mówił o m.in. o rywalizacji mocarstw na arenie międzynarodowej, Unii Europejskiej, a także komentował politykę zagraniczną Warszawy.

Sikorski o Chinach i USA na Campus Polska

Sikorski nawiązał do fukuyamowskiego modelu "końca historii", który jak wiadomo, nie sprawdził się, ale w ocenie polityka był jednocześnie nadinterpretowany. Następnie przeszedł do kwestii starcia USA i Chin.

– Wydawało się do niedawna, że model chiński może się okazać bardziej skuteczny ekonomiczne i w sensie budowania potęgi narodowej, a USA raczej mają swój szczyt świetności za sobą. Parę lat i to zaczyna wyglądać inaczej – ocenił.

– Uważam, że nadal organizującym konfliktem tego stulecia będzie rywalizacja chińsko-amerykańska o pozycję numer jeden na świecie. Chiny oficjalnie mówią, że do stulecia stworzenia Chińskiej Republiki Ludowej chcą odzyskać Tajwan. A Xi Jinping mówi, że nie chce tego problemu przekazać następcy. To by oznaczało zapewne wojnę, którą nie wiadomo, kto wygra – powiedział Sikorski.

Zaznaczył, że dla Europy taki rozwój zdarzeń byłby bardzo niekomfortowy. – My jako Europa mamy większą proporcję handlu z [Chinami - red.] niż USA. Paradoksalnie gospodarcze konsekwencje takiego konfliktu byłyby dla Europy gorsze. – Prezydent Macron powiedział, że nie powinniśmy się dać wciągnąć w konflikty, które nie są nasze. W pewnym sensie ma rację, ale wiemy, jak działają Amerykanie. Czyli gdyby naprawdę to się stało, to oni nam dadzą do wyboru – z kim jesteście, z nami, czy z naszymi przeciwnikami? – mówił Sikorski.

Jak dodał, postawione w takiej sytuacji nawet kraje takie jak Francja, które obawiają się tego wyboru, na koniec wybrałyby USA. Z wielu względów: wojskowych, ekonomicznych, inwestycyjnych i cywilizacyjnych.

Sikorski: Interesem Europy zapobieganie konfliktowi

Podkreślił jednak, że taka wojna USA z Chinami byłaby katastrofą. – Po pierwsze interesem Europy jest zapobiegać temu konfliktowi. Z Chinami mamy inną relację niż kiedyś Zachód z ZSRR. W niektórych sprawach współpracujemy (…) Tam, gdzie to dogodne, potrzebne, współpracować, a rywalizować tam, gdzie to nieuniknione i konfrontować się tam, gdzie jest to nam narzucane. My jako Zachód jesteśmy potęgą status quo. Nie chcemy niczyjej ziemi, niczyich zasobów. Jeśli ten konflikt będzie nam narzucony, to zrobią to państwa rewizjonistyczne: Chiny i Rosja. W tym sensie wojna na Ukrainie jest wojną na odległość miedzy blokiem rosyjsko-chińskim a blokiem zachodnim – powiedział Sikorski.

Sikorski: Cała Europa musi odstraszać Rosję

Zdaniem Sikorskiego Europa jako całość powinna przygotować się na długie odstraszanie Putina, ponieważ Amerykanie mogą być w przyszłości mocno zaangażowani na Dalekim Wschodzie. – Póki co jesteśmy w potężnym niedoczasie – stwierdził.

Czytaj też:
"Wtedy zacznie się presja USA i Chin". Dr Winkler o końcu wojny na Ukrainie
Czytaj też:
Ekspert: Jeśli supermocarstwa walczą o pokój, to powinniśmy być zaniepokojeni

Źródło: Campus Polska, YouTube / DoRzeczy.pl
Czytaj także