Szef PO Donald Tusk przekazał, że przygotowuje wizytę Michała Kołodziejczaka w Brukseli w sprawie napływu produktów z Ukrainy.
– Nasz partner, Michał Kołodziejczak, ma w ręku list, który wspólnie przygotowaliśmy. Wspólnie przygotowujemy wizytę szefa AgroUnii w Brukseli. Dotyczy to palącego problemu, jakim jest niekontrolowany napływ różnych produktów żywnościowych z Ukrainy – powiedział podczas czwartkowej konferencji prasowej przewodniczący Platformy Obywatelskiej.
– Propaganda PiS-owska może opluwać pana Kołodziejczaka, ja jestem przyzwyczajony do takiego losu od lat, ale chciałbym postawić tę sprawę jasno. Podjęliśmy wspólne polityczne ryzyko w sprawie kluczowej, w sprawie polskich rolników — dodał.
– Dziś będziemy bronić polskiego rolnictwa pełnym frontem – zapowiedział lider AgroUnii. – Ten list, który wyślę do Parlamentu Europejskiego, rozpoczyna rozmowy na poważnie. Ja udowodnię, że można z Unii Europejskiej rozmawiać normalnie, kulturalnie, na twardych warunkach, pokazując argumenty, które są po naszej stronie i po stronie całej Unii. Jednocześnie nie budując sztucznych konfliktów – stwierdził Kołodziejczak.
Müller reaguje
– Rozumiem że pan Kołodziejczak pełni rolę dyżurnego człowieka od rolnictwa w PO, ale panowie i panie z PO, lobbować za tą kwestią trzeba było wiele, wiele tygodni temu. My to konsekwentnie robimy. I powtarzamy, że jeżeli Komisji Europejska, Rada Unii Europejskiej nie zgodzą się na to embargo, to po prostu przyjmiemy te rozwiązania na poziomie krajowym – oświadczył rzecznik prasowy rządu Piotr Müller na konferencji w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.
– Więc rozumiem, że pewnego rodzaju show chce pan Tusk z panem Kołodziejczakiem zrealizować, ale to kupią nieliczne osoby, które nie interesują się na bieżąco tymi kwestiami – podkreślił polityk PiS..
Czytaj też:
Ukraina grozi Polsce pozwem. Kijów stawia jasne wymogi ws. zbożaCzytaj też:
Zełenski zapowiada twardą walkę o zboże. "Zrobimy, co trzeba"