Zgodnie z kalendarzem Ukraińcy powinni tej jesieni wybierać parlament, natomiast w marcu przyszłego roku – prezydenta. I tak by było, gdyby nie inwazja rosyjska. Zgodnie z obowiązującym prawem w czasie obowiązywania stanu wojennego nie można organizować wyborów. Zabrania tego ustawa z 2015 r. Zdaniem wielu komentatorów byłoby to również niezgodne z konstytucją, której z kolei podczas wojny nowelizować ani zmieniać nie można.
Ponadto ustawa zasadnicza nie zakazuje wprost organizacji wyborów w obecnych warunkach. Taki zakaz wynika tylko pośrednio z jej treści. „W przypadku zakończenia kadencji Rady Najwyższej w okresie obowiązywania stanu wojennego lub stanu nadzwyczajnego kadencja ta jest wydłużana aż do pierwszego posiedzenia Rady, wybranej po zniesieniu stanu wojennego lub nadzwyczajnego” – głosi konstytucja. Natomiast jeśli chodzi o wybory prezydenckie, to nawet takiego zawoalowanego zakazu brak.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.