Ja wiedziałem, że tak będzie. Jak pisałem swój „Dziennik zarazy”, to zobaczyłem, że w przekazie oficjalnym poszukuje się bardziej długotrwałego trendu do podtrzymania paniki i obostrzeń.
Wiadomo – każdy wirus się kiedyś da pokonać. I co wtedy? A praktycznie od początku widzę ochotę podmiany tematu z epidemiologicznego na… klimatyczny. Tak. Teraz mamy co prawda okres przejściowej hybrydy, nie zabije nas klimat, ale – po zwalczeniu koronawirusa – przyjdą inne wirusy powodowane zmianami klimatycznymi. Zastanawiałem się, jak będzie wyglądał taki fikołek, i się doczekałem.
Źródło: DoRzeczy.pl
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.