Wykładowca prawa na UW był gościem podcastu "Wojewódzki&Kędzierski" w Onecie. Marcin Matczak mówił m.in. o współczesnych ideologiach.
– Jak umarła religia, bo ona umarła – nie ma do niej powrotu – to przestrzeń wspólna nie znosi pustki i weszła ideologia. Uważam, że kultura cancelowania jest przykładem pewnej praktyki religijnej. To jest ekskomunika. Patrzą na ciebie i robią ci test czystości wiary, czy ty wierzysz w "xyz". Tak było w przypadku pana Daukszewicza. Daukszewicz powiedział coś niemądrego, przeprosił i pojawiły się osoby, które powiedziały, że on jest "wewnętrznie zepsuty". Nie jest tak, że powiedział głupotę, trzeba go reedukować — stwierdził prof. Marcin Matczak, nawiązując do afery wokół "Szkła kontaktowego".
– Tak samo było, gdy Galileusz mówił coś, co było niezgodne z doktryną Kościoła i trzeba było go zmusić, żeby się przyznał, że się pomylił. Żeby przyznał, że jest kimś innym, bo jeżeli by trwał w tym błędzie, to zasługiwałby na wykluczenie – wyjaśniał prawnik.
Krytyka Lewicy
Następnie gość Onetu odniósł się do Lewicy. Zwrócił uwagę na to, że ugrupowanie to, choć głośni postulaty antyklerykalne i odcina się od religii, jest jej w gruncie rzeczy blisko. – To jest paradoks, że formacja polityczna i myślowa, mówię o Nowej Lewicy, która chce uciec od religii, stosuje praktyki religijne. Mają swoją ekskomunikę, swoje inkwizycje, swoje sądy kapturowe – ocenił.
Następnie padły mocne słowa. – To, co nazywamy Lewicą, to jest pewnego rodzaju – przepraszam, powiem ostro – zepsucie umysłu. To jest relatywizm, subiektywizm, to, że jeżeli ktoś wyznacza ci cel w życiu, to jest przemoc – stwierdził wykładowca UW.
Przyznał jednocześnie, że widzi także pozytywne strony Lewicy. – Kwestie wrażliwości społecznej są fantastyczne po lewej stronie, kwestia propozycji, żeby wynagradzać niewolniczą pracę kobiet, które siedzą w domu i nikt tego nie wynagradza, to jest wartościowa rzecz. Nie ma jednolitości. Ludzie są różni i trzeba tę różnorodność dostrzegać – podsumował prof. Matczak.
Czytaj też:
Jacoń oburzony. "Gdzie podziała się równość małżeńska w kampanii?"