DoRzeczy.pl: Jak pan ocenia ujawnione przez ministra obrony narodowej Mariusza Błaszczaka dokumenty dotyczące planu obrony Polski na Wiśle?
Jan Mosiński: Dokumenty są porażające. To jeden wielki skandal. Jak można było w taki sposób myśleć o obronności państwa? Budować strategię obronności państwa? Przedstawione przez szefa MON dokumenty zostały zaakceptowane. Oddanie wschodniej części kraju agresji w ciągu kilku dni jest niebywałym wydarzeniem. Trudno to komentować bez emocji.
Czy możemy mówić, że w czasie rządów PO-PSL nie przykładano się do kwestii obronności?
Właśnie tak to wygląda. Masowo likwidowano jednostki wojskowe na wschodniej flance, a po ujawnionych właśnie dokumentach widać, że nie był to przypadek. Zastanawiam się tylko, czy ta doktryna była konsultowana z NATO? Czy ktoś w Pakcie Północnoatlantyckim wiedział, że Polska praktycznie pozbywa się obronności na wschodniej flance? Dzięki Bogu wygraliśmy wybory.
Co byłoby gdyby PiS w 2015 roku przegrało?
Być może spolegliwy wobec Berlina i Moskwy rząd całkowicie zdemilitaryzowałby nasz kraj. Naraził na niebezpieczeństwo. Niewykluczone, że Putin jako wyjątkowy despota i zbrodniarz, mógłby ruszyć dalej, w naszą stronę.
Czy najbliższe wybory również będą toczyć się o kwestię bezpieczeństwa?
Ewidentnie. Widać wyraźnie, jakie są kierunki działania rządów Tuska. Dziś jesteśmy liderem NATO w nakładach na zbrojenie. Za rządów Tuska takich gwarancji nie było. Oni nigdy nie potrafili na nic znaleźć pieniędzy. Dlaczego po wygranej miałoby się to zmienić?
Czytaj też:
"Znamy praktyki tej stacji". Ziobro uderza w TVNCzytaj też:
Petru chce prywatyzacji Pekao SA, PKO BP i Orlenu. Sasin: Wpadł w szaleństwo wyprzedaży
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.